Bardzo się cieszę, że moje trudne chwile, trauma i decyzje zeszłoroczne pomogły innym, a piesek niczemu nie jest winien. Zasługuje na dobre zycie.
Mój nowy domownik już sobie leży za mną w gabinecie, a Kreska na kanapie śpi. A...nie...obejrzałam się i ona teraz leży w łóżku Kwiatka, a Kwiatek u jej podnóża

A jej posłanie - puste.
Pierwszy dzień, to oblał narożną ścianę w salonie, chyba myślał, że to już "spacer". Teraz go pilnujemy. Wczoraj była kąpiel wstępna, bo strasznie ..wiadomo co.