Miało być dzisiaj ogrodowo pracowicie, ale wybrałam się na długi spacer w Rogalinie i pół dnia przyjemnie zleciało

W ogrodzie udało mi się jedynie posadzić na nowej części dwa drzewka owocowe i wyznaczyć ostateczne linie (już na ziemi, nie papierze) przyszlych rabat, ścieżek i warzywnika. Fajne zajęcie

Jutro zamawiam jabłonie i jadę po wiśnię, czereśnię i terenie jadalne
Chciałam zrobić zdjęcie, ale nie widać na nim mini patyków, którymi oznaczałam osie
Ascot w porannej rosie i Swany łapiąca rumieńce od nocnej niskiej temperatury