U mnie mama miała podlewać, nie było nas 2 tygodnie, przed wyjazdem wszystko zlaliśmy bardzo mocno. Ale mama "oszczędzała" wodę, niektórych roślin nie podlała, inne trochę, bo stwierdziła, że ziemia dookoła mokra. A u mnie wszystko sadzone w tym roku to trzeba w bryłę podlewać, niestety trzeba wylać te m3 wody
Wczoraj udało mis ie tylko przyciąć po raz chyba piąty w tym sezonie glicynie, rdestówkę i wreszcie pięknotkę, kielichowca i orzechową kulę w podwórku. Podwórko ciut uładzonedziś mam zamiar plewić i podlewać jak mi czasu starczy, muszę czekać, aż się ciut ochłodzi bo na takich upałach i przy tych zmianach temperatur mój organizm sobie nie radzi najlepiej Na sobotę mamy plan obciachać czarne bzy sąsiada co nam pół rabaty już zarosły od góry i moje rośliny nie mają przez to miejsca by w górę iść....
Zobaczymy jak długo.. Czekam na deszcz i nie mogę się doczekać..... Jak tak dalej będzie to w oczku woda się skończy. Najbliższe dni będą upalne, więc dzisiaj muszę mocniej podlać.