Elu, może Ty ty uważasz to za wtopienie się, ale ja tak tego nie odebrałem . Ominąłem po prostu niechcący stronę i tyle, a zawsze bardziej interesują mnie zdjęcia. Ja nie zaglądam bo nie mam kiedy ( w tygodniu nie ma mnie prawie w ogóle na O a weekendy powiem szczerze że rzadko chodzę po wątkach bo pod koniec tygodnia to już nic mi się nie chce) ale Ciebie też dawno u siebie nie widziałem. Zaglądasz chyba dopiero wtedy jak ja się odezwę
Witam Radziu trzysetke pewnie konczę.
Radziu ales sie tym wpisem u mnie popisal, nie czytasz wpisow i nie zagladasz u mnie trawy powiazane juz w czwartek, wczorej wstawilam foty.
Elu, uwierz mi na słowo że przeglądałem strony w tył, widocznie musiałem nie kliknąć na stronę na której są zdjęcia powiązanych traw ( zazwyczaj nie klikam na strzałkę tylko na numer stron. Widziałem przebarwiające się pęcherznice i trawy które nie były jeszcze powiązane. Gdybym, widział że są to bym się nie pytał...a co do czytania to przyznaję się że zazwyczaj zwracam większą uwagę na obrazki.
Na regularne zaglądanie nie mam czasu więc wybacz że nie byłem na bieżąco z tym co wśród traw piszczy
Radziu wyszlo szydlo z worka nie zagladasz na strony tylko sie pytasz. Wszyscy widza, ze powiazane, a ty sie pytasz.
Ja za nim cos napisze u kogos przegladam jego watek co najmniej 5 str wstecz jak mnie zainteresuje to i wiecej.
Witaj Elu!
I ja lubię dynie, pod różnymi postaciami.
Oj szkoda,że ci się zapomniało o dyniach i cukiniach.Ja nie wyobrażam sobie bez nich jesieni i kuchni.Dżemu nie robię.Nie ma amatorów w domu na niego.Ale grilowane, , czy zupki-kremy, czy faszerowane, czy w cieście, to już tak.To pychotki.
Jeszcze z fetą grilowana jest pyszna.Może jutro na kolację zrobię.
Tak, mam już kilka chryzantem, które przezimowały.Dlatego i w tym roku pokusiałm się o kupno, następnych.
I zobaczymy czy się uda z nimi.
Ha Jak widzisz spryciula jestem
Zastanawiam się nawet czy nie za wcześnie sypię ziarna. Zamiast szukać jedzenia to od rana czekają na moje dostawy
Byłam już u Ciebie
Daria a na co tu czekać. Zima bliżej niż dalej. Dzisiaj wybrałam się w tym samym ubraniu co wczoraj i wróciłam zmienić kapotke i nakrycie głowy tez wzięłam
Wiatr zimny wieje.
Kasiu widzisz, ze ja tez nie wpadlam na ten pomysl z tymi trytytkami. Juz powiazalsm sznurkiem dosyc mocnym ale te wezly, co chwile sznurek zgubilam, szukalam gdzie jest w tej trawie.
Jade zaraz na zakupy do obi wiec kupie.
Kasiu scinam aby pozbyc sie lisci ktore moga byc chore. Robie to od 3 lat kazdej jesieni i jeszcze odkurzam opadle liscie.
Sylwka nie czekalam z trawami sa suche wiec wiazalam. Mokre to niech to cholewcia wezmie. A jaka to roznica tydzien w ta czy w tamta. Najwaznjejsze, ze problem z glowy.
Inne prace czekaja byle pogoda byla.
Znalam kiedys himalaistke juz nie utrzymuje kontaktu z nia w Polsce nie mieszka. Moze to i dobrze, ze nie mam, bardzo sie denerwowalam kazda jej eskapada. A tak nie wien co robi. W kazdym razie wszystkich spinaczy podziwiam ale uwazam ich za szalencow.
Ta znajoma miala pol piwnicy sznurkow, kaskow gwozdzi i roznych innych akcesoriow do wspinania. Tak ja gory pociagaly, ze bez nich zyc nie mogla. Kazda wyprawa to niekonczaca sie celebracja przygotowan.
O rozach napisalam na swoim watku.
Kazdy ma swojego bzika.
Ja mam ogrodowa, ale z niej to tylko kupa lisci kwiaty sporadyczne. Wykopie wiosna i dam w inne miejsce. Moze ma zle stanowisko. Bukietowe nigdy nie zawodza.
Mnie do dzisiaj po wiazaniu traw lamie w rekach. Paluchu jak balony. Trawy ladne ale najgorsze to wiazanie jesienia.
Oby jutro byla ladna pogoda Świeto nie Świeto trzeba z robota podgonic.
Tak Muszelka, nie przemarzaja. Przycinam wszystkie oprocz pnacych na wys ok 30 cm od ziemi. Te co sa w zwirze nie kopczykuje tylko przykrywam plastikowymi doniczkami.
Te bez zwiru kopczykuje po pierwszych przymrozkach.
Nigdy nie przemarzly. Jedynie w tym roku przemarzla jedna pnaca ale bardzo ladnie odbila i kwitla.
Jak obcinam to wszystko pale, nie ma ryzyka grzyba. Pozniej dokladnie odkurzam opadle liscie pod rozami i tez pale. U mnie roze odstukac nie choruja. Wiosna odkrywam nawoze obornikiem przerobionym. Pozniej ok konca maja podsypuje nawoz do roz nastepna dawka pod koniec czerwca poczatek lipca po pierwszym okwitnieciu
U mnie sie to doskonale sprawdza i roze maja sie dobrze sa zdrowe.
Jeszcze zapomnialam w zaleznosci od rozwoju roz pryskam je miedzianem.
I to wszystko w tym roku pryskalam tylko miedzianem i na jednej rozy pokazaly sie mszyce.