Tak Muszelka, nie przemarzaja. Przycinam wszystkie oprocz pnacych na wys ok 30 cm od ziemi. Te co sa w zwirze nie kopczykuje tylko przykrywam plastikowymi doniczkami.
Te bez zwiru kopczykuje po pierwszych przymrozkach.
Nigdy nie przemarzly. Jedynie w tym roku przemarzla jedna pnaca ale bardzo ladnie odbila i kwitla.
Jak obcinam to wszystko pale, nie ma ryzyka grzyba. Pozniej dokladnie odkurzam opadle liscie pod rozami i tez pale. U mnie roze odstukac nie choruja. Wiosna odkrywam nawoze obornikiem przerobionym. Pozniej ok konca maja podsypuje nawoz do roz nastepna dawka pod koniec czerwca poczatek lipca po pierwszym okwitnieciu
U mnie sie to doskonale sprawdza i roze maja sie dobrze sa zdrowe.
Jeszcze zapomnialam w zaleznosci od rozwoju roz pryskam je miedzianem.
I to wszystko w tym roku pryskalam tylko miedzianem i na jednej rozy pokazaly sie mszyce.
No to ja też spróbuję z różami robić, tak jak Ty Elu, zanotowałam sobie wszystko trawy muszę powiązać w końcu, może jutro podokańczam wszystko pozdrówka zostawiam i miłego weekendu oczywiście słonecznego życzę
Kup sobie długie trytytki do wiązania i połącz je w zależności od obwodu trawy. Szybciej Ci pójdzie. Moje rozplenice w łezce bardzo szerokie, a tym sposobem szybko je powiązaliśmy.
Na 30 cm teraz róże ścinasz? Ja tak krótko dopiero wiosną, teraz tylko przycinam...
Kasiu widzisz, ze ja tez nie wpadlam na ten pomysl z tymi trytytkami. Juz powiazalsm sznurkiem dosyc mocnym ale te wezly, co chwile sznurek zgubilam, szukalam gdzie jest w tej trawie.
Jade zaraz na zakupy do obi wiec kupie.
Kasiu scinam aby pozbyc sie lisci ktore moga byc chore. Robie to od 3 lat kazdej jesieni i jeszcze odkurzam opadle liscie.
No chyba jako pierwsza powiązałaś trawy , w ślad za Tobą inni, no to ja też zwiążę
Faktycznie Twoje rozplenice po związaniu wysoko sięgają, duże są. Aż wracałam do innych zdjęc i sie przyglądałam, czy to aby one , bo nie chciało mi sie wierzyc.