Mam kłopot z klonem ginnala. W ub. roku bardzo wystrzelił w górę, miał ponad 3m. Po zimie więcej niż połowa głównego pędu nie puściła zielonego. Czekałam, podlewałam pokrzywą, ale nic nie ruszyło. No i muszę obciąć tę górę, no i jedną wybujałą boczną gałąź - drugą też zdiagnozowałam jako śmierć pnia mózgu

- bo totalnie zaburzyła się statyka drzewka, przechyla się w jedną stronę. Mam nadzieję, że przybierze w przyszłości jakiś sensowny kształt. Teraz puszczę go na żywioł, zobaczymy później jakie wykazuje predyspozycje.