klon Kotohime.To już drugi egzemparz,Pierwszy zostawiłem w doniczce i po czterech latach pewnej wiosny już się nie obudził.Drugi odkupiłem za nie wielkie pieniądze bo był mizerny i nie podobal się właścicielowi .No to zaopiekowałem się nim i on odwdzięczył mi się po czterech latach z nawiązką.

Różano

Stipowo

Roocika napisał(a)

Od 3 dni codziennie wieczorem pada, piwonia, na razie moja jedyna, postanowiła otworzyć swe piękne kwiaty, i choć rozkraczona to jest cudna w duecie z przywrotnikiem. Widać jeszcze krzewuszkę i bodziszek kantabryjski

U siebie piwonie podtrzymuję podporami. One mają ciężkie kwiaty i zawsze się pokładają.

klon Tsumagaki.Widziałem go kiedyś na japońskich stronach i udało mi się go znależć jedną sztukę w japońskim ogrodzie IBUKI.7lat temu.Pomimo że był wówczas drogi nie wachałem sie ani sekundy.Uwielbiam jego kolor jak startuje wiosna.I latem ładnie sie wybarwia.

Gosiek33 napisał(a)

Nie wiesz co to za clematis?




Kiedyś miałam piliu


A może to arabella?

Arabella na pewno nie, sa niebieskie i maja bardzo drobne kwiatki. Moze Piliu a moze Ruppel. Nie moge zlokalizowac co on za jeden.

Czy zdarzylo sie wam, ze pracownicy budowlani sa szybsi niz zaplanowano? Bo mi z ta firma juz kolejny raz. Dzis na szybko ustawialam montaz okien, przekladanie rur i pradu bo skonczylI do momentu, kiedy inna ekipa moze wejsc, zanim oni beda robic dalej. Dwa tygodnie przed czasem. W szoku jestem Na szczescie udalo sie inne ekipy przelozyc ale z podloga moze byc problem Wogole pracuja bardzo czysto, wszystko po sobie sprzataja, uwazaja na drzewa i zywoplot.Pomimo uzywania ciezkiego sprzetu jak dzwigow i wielkich kontenerow.Nawet pod kontener czy inne ciezkie rzeczy kladli mi deski, by oszczedzic trawnik I naprawiaja fuszerke po poprzednich wlascicielach.

Klon Seiryu .Piękny delikatny klon całą wiosnę i lato jasno zielony.A jesienią krwistoczerwony.Prowadzę go 9 lat w doniczce.Na zdjęciu po lewej wiosna i drugie jesień

Klon creme and pech.Żadko spotykany mam go już 9 lat i urzeka mnie każdego roku .Na zdjęciu tak startuje wiosną.

Jeszcze dobrze nie podeschło, a już dolało, cali mokrzy uciekaliśmy z ogrodu, jedyne co zdążyliśmy zrobić to obrać czeresienkę i agrest bo się dostaliśmy już do nich, a teraz już się nie da znowu, a czereśnie lecieć zaczynały.

wybór miejsca do picia wieczornej lemoniady był przemyślany jak nic innego w tym ogrodzie
tam już cień a tu milusie słoneczko






buk Rohan Weeping


Purple Fountain i Purpurea Pendula