Jestem przeszczęśliwa, że posadzone wiosną do doniczki martagony postanowiły zakwitnąć . Robię zamówienie cebulowe i martagony były w koszyku jako pierwsze
Koniecznie, ale to koniecznie musisz te braki nadrobić Ja się przyznam, że co i rusz zaglądam do tego czy tamtego tomu, żeby sobie humor poprawić I jestem niepocieszona, że przez zarazę najnowszy tom będzie opóźniony do nie wiadomo kiedy...
Uwielbiam cukinię w ratatui, i grilowaną z czosnkowym sosikiem , i leczo też lubię... W ub. roku spróbowałam pasztetu cukiniowego, ale nie pamiętam przepisu, muszę zapytać dziewczyn - na pewno Hania robiła, i kto jeszcze...? ot, skleroza... No i cukinia jako dodatek do ciasta - pyyycha ciasto jest wtedy tak fajnie wilgotne - zwłaszcza czekoladowe - a samej cukinii w ogóle nie czuć.
Koty z dnia na dzień są coraz bardziej domowe, sama jestem zdumiona tempem tych przemian. Docieramy się jeszcze, również w kwestii żarcia - nie chciały tuńczyka!!! - ale głodne nie chodzą Dziś pierwsze obcinanie pazurków u Zuzy, zniosła bardzo dzielnie. Tymon nie był chętny, a na szafę włazić nie będę, żeby go przekonać
Berberysa jeszcze nie ścięłam. eM boi się że jak spodoba mi się ta rabata bez tych czerwonych akcentów to postanowię całkiem go usunąć
Variegatusy posadzone są w odległości 50-70 cm od tuj. A miedzy sobą maja troszkę ponad 50 cm. Taką odległość wybrałam bo one nie rosną za szybko w przeciwieństwie do innych miskantów. Wręcz nawet baaardzo mały przyrost mają. Tyle wyczytałam w necie i dowiedziałam się od dziewczyn.
Poza tym mam jednego Variegatusa od 3 lat i widzę że to prawda. Ma minimalne przyrosty. Muszę zacząć podawać mu więcej odżywek.
Dlatego nie spodziewam się po tych nowoposadzonych jakiegoś szaleństwa przez najbliższe lata.