Mój ulubieniec. Lolek. Na spacerki wychodzi do ogrodu i wraca na zawołanie. Nauczył się już swego imienia.
Ciemierniki będą kwitły.
Jeszcze muszę poczekać ... Bo spadł śnieg ...
Sama już nie wiem, czego spodziewać się po lutym, bo raz śnieg, raz mróz.
Dziś aż świecił mrozik. Minus 8 stopni. Chyba wszędzie tak było.
Niektóre hortensje ogrodowe wyglądają tak.
Część niższa okopczykowana. Te gałązki wystają ponad kopczyk i na razie nic sobie z mrozu nie robią...
W niedzielę o poranku pokazało się słońce. Na chwilkę.
Danusiu, moje hiacynty w domu musiałam podpierać patyczkami, bo zbyt ciężkie łebki miały. I leciały kwiatki w dół. U Ciebie tak nie zrobiły? Skąd ta różnica?
U mnie włączały czujnik światła i co chwilkę zapalało się światło przy garażu. No nic, połowa już oberwana przez wiatr.
Domi, macham cieplutko. Siałaś stipę? Bo już pora chyba. Jutro pójdę odkopać ziemię , by się ogrzała, przyniosę trochę do domu.
Ewa, u mnie werbena nie ma zielonych sadzonek. Zetnę gałązki i spróbuję ...
Natomiast mocno zastanawiam się nad zrobieniem sadzonek z ożanki. Robiłaś kiedyś? U mnie ma sporo nowych, zielonych przyrostów, które wiosną pewnie podetnę. Ją się przycina przecież?
Iwonko ja do 10 litrowej konewki wlewam 1 litr mleka a resztę dopełniam wodą, tak jak piszesz 10 litrów jest całej tej rozrobionej cieczy czyli litr mleka i 9 litrów wody
A gnojówkę z pokrzywy będę serwować pomidorkom w tym roku już by chciało wyjść i cosik porobić, ale jeszcze chwilkę trza poczekać
Też nie znałam tego pomysłu. Ale by roztwór był 10%, to 1 litr mleka i 9 litrów wody. Czy to ma jakieś znaczenie? Bo chyba 11 litrów tam się nie zmieści?
Jak jest płożąca, mocno się rozrasta, jest ekspansywna, jeśli chodzi o zajmowanie terenu. Na pniu nie zajmuje wiele miejsca i można ją korygować. Średnio tnę ją w kulkę. Alei tak kulką nie jest, bo potem wypuszcza wąsy, które dodają jej uroku.
Tylko nie za mocno, bo kwitnie na gałązkach zeszłorocznych. Najpierw kwitnie, potem latem wypuszcza nowe gałązki. Całą zimę ma liście i korale. Zrzuca wiosną, jak już ma wypuszczać nowe listki. Dla mnie super.
U mnie Mirko też na plusie, ale jeszcze śnieg leży. Trochę go miałam. Mokro się zrobiło.
Czekam na ferie. I będziemy robić remont pokoju młodego.
Niby nic takiego, zdejmujemy tapety, wygładzamy ściany i robimy panele na podłodze - to ostatni pokój, gdzie nie zdążyliśmy jeszcze zrobić podłogi. Do tej pory przykryty wykładziną...
Ogrodowo, jak śnieg stopnieje, planuję przyciąć turzycę palmową, bo teraz pod śniegiem brzydko leży...
Dziś przed domem pozdejmowałam świąteczne ozdoby - już mamy po kolędzie, a zawsze światełka do kolędy trzymam. Teraz tylko zostawiłam w donicach gałązki i szyszki...
Czekam na wiosnę.