Wciąż mam tulipanowy dylemat. Niby jest z nich pożytek w kwietniu, ale potem zasychające liście utrudniają należyta ekspozycje wdzięków innych roślin. Na coroczne wykopywanie tulipanów się nie piszę. A ścinanie- wiadomo- unicestwi cebulki.
Najtrudniej jest ukryć te liście na cypelku. Tutaj mam najwięcej bylin.
Kalina Rozeum nie utrzymała w tym roku ciężaru kwiecia.
i na koniec takie tam
tamaryszek kończy kwitnienie
Przesadziłam dziś klona Sangokaku pod żywopłot a zamiast niego na rabacie zamieszkał dereń Schmeterling. Dołożyłam tam też kalinę marki kalina japońska. Podoba mi się .
Widok z tarasu na tę rabatę. W tle po prawej widać Sangokaku, ładnie odcina się od zieleni żywopłotu.
Basiu, śliczna ta kalina wonna, czy ona ma Taki pokrój czy " goliłaś" jej nóżki.
Widziałam informację o mszycach, że ma, ale niepszesadnie dużo. A jak z przemarzaniem?
Marzy mi się więcej kalin i lilaków ale obawiam się mszyc i przemarzania.
Pozdrawiam
Forsycje przycięte.
Sylwia, jeszcze raz dzięki za przypomnienie.
irys holenderski - ogrodowy pionier- wsadziłam wiele lat temu- nie zagubił się podczas licznych rewolucji ogrodowych
Nie wiem jak Wam, ale mnie często się zdarza zadumać nad botanicznymi cudami- precyzja w tworzeniu różnych bytów wzbudza mój szacunek. Te diamenciki na końcu pręcików- cudo!
Wizja lokalna w warzywniku wykazała 90% skuteczność oprysku octwowego na bobie. Kalina angielska też wykazuje większy wigor w tworzeniu nowych liści. Dla koperku 10% roztwór octowy do oprysku może mieć zbyt silne stężenie. Koperek nie umarł, ale nie widać, żeby mu było lepiej.
W ziołowniku do kwitnącego szczypiorku dołączył tymianek.
Kwitnienie rozpoczęły lilaki ottwawskie. W przeciwieństwie do tych pospolitych, ładnie się przebarwiają jesienią. Pachną.
Dzisiaj wyłamałam przekwitłe kwiaty białym rodkom. Zrobiłam ostatnie zdjęcie przed zabiegiem. Nowe listki będą miały lepsze warunki do wzrostu.
Kwitnienie zaczęła Nova Zembla, a Catharine von Toll dopiero pokazuje kolorek na pąkach. W sumie mam 5 rodków, z tego 3 na wyniesionej rabacie. Dwa dosadziłam w miejsce zlikwidowanego świerka kłującego.
Po ostatnich opadach rośliny bardzo zmężniały. Żadne sztuczne podlewanie nie zastąpi normalnego deszczu.
Parzydło Kneiffi będę musiała przenieść. Gałęzie rosnących nad nim drzew utrudniają spływ wody w kierunku ziemi. Potrzebuje też więcej miejsca na należyte wyeksponowanie swojej urody.
Z mszycami na koperku nigdy nie potrafiłam sobie poradzić. Są niewidoczne gołym okiem.
Z domowych sposobów używałam z dobrym skutkiem coli z dodatkiem płynu do naczyń dla zwiększenia przyczepności albo roztworu 2 szklanki wody, 2 łyżeczki sody, 50 ml octu plus trochę mydła potasowego lub płynu do naczyń.
Niektórzy używają do likwidacji tych ssących wyciągu z namoczonego tytoniu.
Nie ma chyba jednego idealnego środka. Trzeba eksperymentować.
Na różach ich nie mam. Na kalinie Rozeum też nie, choc ona wyjątkowo jest podatna na atak mszyc. Ogród ozdobny dwa razy pryskałam roztworem tymolowym i dwa razy propionianem. Tylko kalina angielska wygląda podejrzanie.
Rośliny w każdym ogrodzie utworzą prędzej, czy później, busz. Z wiekiem nabierają masy.
Na bylinowych rabatach najtrudniej się pracuje. Żeby był ładny efekt przez dłuższy czas, trzeba sadzić rośliny atrakcyjne w kolejnych miesiącach. Musi ich być dużo. Trzeba uważnie stąpać, żeby ich nie uszkodzić podczas zabiegów pielęgnacyjnych.
Krzewy są bardziej tolerancyjne na ewentualne chwasty.
Liściaste żywopłoty zawsze będą wyglądały elegancko, ale trzeba pamiętać, że te formowane wymagają dwukrotnego cięcia. 35 m to sporo. Bukowy byłby lepszy niż grabowy, bo w okresie zimy zachowuje liście. Zrzuca je dopiero w maju wraz z pojawieniem się młodych listków.
W żywopłocie nieformowanym rośnie kilka drzew iglastych , duże krzewy (lilaki zwykłe i ottawskie, irga błyszcząca i pomarszczona, perukowiec, trzmielina europejska, kalina koralowa Rozeum), średnie krzewy (derenie, pęcherznice, tawuły wczesne i nippońskie, krzewuszki, kaliny japońskie, kalina hordowina, berberysy, forsycja, wysoko prowadzone hortensje bukietowe) i niskie krzewy (tawuły japońskie, żylistki, berberysy, kuliste żywotniki, kolumnowe cisy.
Zadrzewni nigdy nie widziałam na żywo. Wyczytałam, że ona raczej na piaszczyste gleby.
U mnie już brak miejsca na nowe nasadzenia.
Cudna kompozycja w tle bodziszek żałobny? Czy ta kalina olbrzymia to jedno drzewko? Piwonie masz cudne, klimatyczny ten Twój ogród bardzo i zachwycam się nim już od dawna Program widziałam, nawet nagrałam, żeby sobie powtarzać ten widok no i ta Twoja budleja skrętnolistna. Gratulacje bo tak naturalnie Pozdrawiam serdecznie
Kalina angielska nie rośnie szybko. Mam ją z sześć lat, może dłużej.
Cudownie pachnie.
Jak maj to konwalie W tym miejscu późną zimą stoczyłam batalię z bluszczem. Odkryłam pień brzozy (nigdy więcej bluszczu na pniach drzew!) okazało się, że maleńka konwalia dzielnie się przeciwstawiała mordercy bluszczowi. Nie dała się. Sukcesywnie bluszcz będzie usuwany. Szkoda tylko, że do konwalii trzeba się pochylać. W dzieciństwie to z uporem maniaka wkładałam sobie kwiatki konwalii do nosa!
Dostałam w zeszłym roku floksa divaricata, bardzo mi się spodobał w jednym z zaprzyjaźnionych ogrodów. Nie mogłam go zlokalizować aż zakwitł. Jest!
Robię rewolucję z irysami. Syberyjskie zdziesiątkowały mi, no nie wiem co. Wyżarte od spodu do imentu. Dzieliłam i przesadzałam.
Dla TB szykuję nową rabatę. Mam kilka ulubionych odmian. Zakwitły pierwsze.
Szukam nazwy, mam je od artam i bardzo je lubię. Nie znalazłam.