Pada znowu, Emus nie nadąży trawy kosić, rośliny się pod ciężarem deszczu kładą, zwłaszcza łąki już leżą, ja z plewieniem na zakrętach nie wyrabiam, na żyrafie zostało oplewić jeszcze dwie kwatery, a za chwilę znów ścieżki odrosną. Ogniskowy placyk dopiero był czysty już zielono, masakra i niewyróbkaAle nic to jak powodzi nie ma to jest dobrze
Zaległe piwoniowe i nie tylko bo za chwile już nieaktualne będą
Poidełko dla pszczół. Szklane kulki w pojemniku, zalane wodą. Pomysł z internetu
Taki powojnik się objawił
Ty mam ze 3
Różyczka Summer Song. Zgapiona od Andy. Jestem w niej permanentnie zakochana
Rabata jest od strony południowej, częściowo pod balkonem. Nie ma tam linii kroplującej, planuję ręczne nawadnianie. Rabata będzie wysypana grysem kamiennym szarym. Mam problem z sensownym rozplanowaniem rabaty, żeby nie za dużo i nie za mało roślin było. Może coś podpowiecie i coś sie wyklaruje.
Planowałam coś takiego.
Ale jak to bywa z planami, zaczęłam się zastanawiać że może lepiej by było dać 3 trzmieliny obok przy murku w szpalerze, i może jakąś hortensję little lime bym przemyciła w rogu po drugiej stronie? Póki co nie mogę znaleźć seslerii jesiennej, są tylko błękitne.
Na zapłociu bajoro. Musiałam palikować na gwałt jarząba szwedzkiego, bo podłoże rozmiękło tak, że zaczął się przechylać. Dobrze, że ścięłam kocimiętki. Hortensjom taka pogoda odpowiada.
Dobrze, że nie obsadzałam donic. Parę dni temu wyciągnęłam zgniłe bratki.
Nawet nie ma jak nacieszyć się kwieciem, bo wszystko jakieś takie ponure bez słońca. Nawiozłam rodki siarczanem potasu. Ładnie przyrastają w tym deszczu. szukam plusów.
W tym roku planujemy zrobić rabatę przy tarasie ze źródełkiem. Chciałam doradzić się w dziale projektowanie pojedyńczych rabat, ale tam juz chyba nikt nie zagląda. Może tutaj ktoś spojrzy.
Nie mam półek, szkoda mi miejsca. Stół stal wiosna jak rozsadę robiłam. w środku jest około 20 m, dużo, jest też wysoka nawet przy ściankach, chyba przy pomidorach jest bardzo ważne. Pomidory podwiązane do rozciągniętych łańcuchów.
Zima nic złego się nie dzieje. Choć zimy praktycznie nie było, a ja użytkuje dopiero od października.
Do podłoża nie jest zamocowany , stoi na bloczkach betonowych. Nawodnienie rozciągneliśmy w środku.
Trawniki zasiliłam takim preparatem organicznym bardzo wydajny na 600m2 i wygodny w użyciu podłącza się do węża i nawożenie gotowe
Dalej czekam na deszcz