Też myślałam o raku bakteryjnym.
Ale tu jakby nie ma co wycinać do zdrowej tkanki.
To białe to nie jest narośl. To spływa. Jak taki formujący się stalaktyt.
I to nie jest jedno miejsce.
Już w zeszłym roku był wyciek soku w innym miejscu, ale bez tego białego, "drożdżowego". Szerszeń tam latał, więc to zasmarowałam maścią.
Dopiero dzisiaj jakoś przejrzałam na oczy. Zaczęłam się temu drzewu dokładniej przyglądać. Jak się poprawi pogoda to jutro obfocę. Wydaje mi się, że wyżej jest jeszcze jeden formujący się wyciek "drożdżowy".
Ja codziennie przechodzę tuż obok tego dębu. I dzisiaj ten wyciek "drożdżowy" zauważyłam.
Mam zdjęcie z 3 czerwca tej strony drzewa od ziemi. Nie widać na nim dolnej części tego wycieku. Więc wydaje mi się, że to w się zrobiło w ciągu kilku dni.
Karola fajnie sobie takim kempingiem podrozowac, chociaz ostatnio pogoda do kitu.
Mysle, ze te moje mniej pachna. Ja nie mam problemow z zapachem. Mieso w kazdym badz razie lewcze niz jagniecina z merynosow. Mniej tluste (prawie nie ma tluszczu), troche jak dziczyzna smakuje. No i nie pachnie tak intensywnie.
Piękna paproć u nas nigdzie nie spotkałam, bo już bym go miała
Ciekawa jestem czy Ci będzie rósł, ale jak rododendrony masz takie piękne, że świat nie widział, to pewnie u mnie by się zmarnował, pokazuj i pisz jak Ci rośnie
Maleństwa doniczkowe.
Trzmielina oskrzydlona coś niewyraźnie wygląda. Muszę poczytać co zrobiłam nie tak.
Za to jeżówka blada chyba się zadomowiła. Będzie kwitła