Obawiam się, że z tą cierpliwością to jednak może być trudno. Nie można siedzieć cicho i czekać aż "samo" się rozwiąże. Jak wtedy spojrzeć w lustro.
To trudna sytuacja i baaaardzo trudne dylematy.
Nic to, tutaj nie jesteśmy w stanie naprawić naszej chorej rzeczywistości, a zdrowie będzie potrzebne bo gdyby coś nie tak, to gdzie i do kogo udać się o pomoc
Róże kończą swoje pierwsze tłoczenie. Niewiele się w tym roku, jak na razie, nimi nacieszyłam. Ciągłe opady spowodowały, że krótko kwitły, gniły w pąkach. Szkoda. Może drugie kwitnienie będzie lepsze.
To połączenie Pashminy i bodziszka chyba mi się udało