Bardzo dziękuję za tyle miłych słów, poczułam się mocno dowartościowana.
Maczki zawsze lubiłam, więc kilka lat temu zaprosiłam je do siebie i tak się sieją co rok.
Najfajniejsze nazwy to te wymyślone w młodszym wieku. Jak miał 3 latka brakło prądu, mama mu tłumaczyła, że przyjadą panowie elektrycy, wejdą na słup i naprawią prąd. Po jakimś czasie leci podekscytowany do mamy i woła" prądacze przyjechali"
Irysy podzielę- przesadzę po kwitnieniu, a czemu pytasz?
Pręty mają dwa z kawałkiem, wbijam siekierą, resztę załatwiam sznurkami. Ile ja się tej wiosny nawiązałam! No, ale i sznurka miałam pod dostatkiem.
Bogactwo Medyceuszy...a to posłodziłaś O renesansie, zwłaszcza w kompozycjach malarskich myślałam siedząc na mojej nowej werandzie. Zupełnie nowa rzeczywistość w obrazach.
Jola co masz w przedogródku, bardzo mi się to nasadzenie podoba. Z lewej jakiś klon? A z prawej? Bodziszek, pragnia? Ładne fioletowe akcenty, no i jaki elegancki pojemnik na coś i doniczusia