P. Lemon Chiffon. Szkoda, ani koloru ani formy nie udało się na zdjęciu przekazać. Pięknie pachnie, świeżo, z intrygującą, wyczuwalną nutą, której dokładnie nie umiem określić.
Orliki, pozdrowienia dla Filomeny
Tegoroczny eksperyment. Sztuczne bagienko dla ensat, call i pierwiosnków kandelabrowych. Trochę jest tu więcej słońca i candelabry jako jedyne to wyczuły.
Kasieńka to zakup z perypetiami zeszłoroczny Najpierw Beatka mi na prośbę kupiła, potem Ania przywiozła, a potem musiała jeszcze raz z Beatką się zobaczyć by pieniążki ode mnie przekazać, a potem jeszcze sąsiad musiał nogę i wzmocnienie przyspawać żeby było jak w ziemie wbić Zastąpiła boćka w łące bo bociek z jednej strony już dziurawy
Kasiu, tniemy tę sosnę i to bardzo mocno. Chcemy utrzymać taką wysokość jak jest teraz. Po bardzo radykalnym cięciu ze 2 lata temu wyglądała tragicznie, zrzucała igły, które mocno żółkły. Od tego czasu przycinamy jej tylko świeczki i ewentualnie pojedyncze gałązki, które wyrastają poza wymarzony kształt.
A teraz pokażę Wam rabaty wokół placyku.
Niestety, jak już pisałam Kasi, mieliśmy problem z linią kroplującą na jednej części.
Ponadto po tej zimie Little Lime jakieś marne...
Mam zamiar wymienić je na Limelight. Rozplenice już ruszyły i dosadzę jeszcze rozchodnika okazałego i miskanty na plecki.
Będzie spójnie.
Przy dzbanie widać pionowe pręty. Próbuję przekierować na nie powojnika 'Polisch Spirit', zwykle leżał wokół dzbana. Będzie pionowy, filetowy akcent kolorystyczny.
Uwielbiam różnorodność bylinowych liści, przedkładam je nawet nad uroki kwiatów. W centrum disporum.
Tę arizemę kupiłam jako 'czarną', nic szczególnego, do jesieni. Potem zawiązuje cudownie pomarańczowe owoce. Zaczyna się rozrastać i bardzo mnie to cieszy. Może uda się zidentyfikować tę arizemę?
U mnie powtorzyla cechy matecznej- zostawilam, bo myslalam, ze to ta niska sie wysiala, a to jednak walkers low, bo cala roze mi polknela. Oprocz walkers low mam same niziutkie, jak superba czy kitcat. Wiec to musi byc ta odmiana.
Gosia, nie pokażę warzywnika bo akurat zarośnięty. Ale mój warzywnik to bardzo chciałby być jak Twój Nie mam czym się chwalić.
Już po piwoniach drzewiastych. Dwie sesje zdjęciowe przed deszczami i do ogłowienia kwiaty.
Jak idzie remoncik? Mam kilka długoszy i rzeczywiście potrzebują wilgoci.
Te, które się uchowały posadziłam do dużych pojemników i zadołowałam. Długosz lubi kwaśne i żyzna podłoże, u Ciebie będzie miał chyba dobrze? O niektóre rośliny warto zadbać, nawet jakimiś kosztem. Długosz na pewno na to zasługuje. Cudownie skomponuje się z różanecznikami.
Uśmiecham się, bo trudno zauważyć Szkoda mi trochę tej czystej osi widokowej, ale przyzwyczaję się. Głównie do mycia ogromnej liczby szyb.
Niestety zlikwidowałam rabatkę z imperatą przy tarasie. Miała w większości trafić do Filomeny, ale czasy na kontakty niefajne, została i musiałam ją zagospodarować. Na rondzie jest.
Ale jest też zaleta. Kiedy siedziało się na tarasie, prawa część 'dziedzińca' była niewidoczna, zasłonięta pergolą z powojnikiem. Teraz cudownie otworzyła się przestrzeń. I ogród taki inny, nowy, w ramach
Niestety ciągle nieukończony.
Po lewej nie ma już rabaty z Czerwonym baronem.
Dla Sylwi - u mnie tak to wygląda. Ta rabata jest ciągle w budowie - ma być cycek ze śliwą w środku. Co roku poszerzam rabatę o kolejny rząd roślin. W tym roku na przód doszły przetaczniki Christa i rozchodniki. Wokół śliwy będa hortensje - jeden rząd kupiony, a resztę w tym roku próbuję uzyskać z patyków (wychodzą listki, to chyba się uda).
Derenie były biedaczki, bo mi je sarny zjazdły (jak jeszcze nie miałam ogrodzenia). Mocno je przycięłam i pięknie odbiły i się zagęściły.