Jolu może dlatego, że ogród został dostosowany do istniejących warunków, a nie w oderwaniu od nich. Czasami to co się wydaję wadą można przekształcić w zaletę.
W programie pokazano głównie część ogrodu, która jest umiejscowiona wśród zabudowań, jest jeszcze druga część dalsza poza zabudowaniami , którą pokazuję na zdjęciach sierpniowo-wrześniowych - z drugim symetrycznym warzywnikiem i rabatą płomienistą.
I tak np. trawnik w drugiej części jest koszony systematycznie natomiast w pierwszej
wtedy gdy trawa chce zakwitnąć (pyłki traw to mój wróg) lub trawa robi się zbyt wysoka i miałabym problemy z późniejszym koszeniem.
Wyjątkiem są okresy suszy, wtedy w drugiej części rzadziej koszę.
Tak, tak żona, podejrzała u Ciebie i tyle, trza się było do roboty brać
Hosty jeszcze dokupię ale stacjonarnie, bo w necie dość drogo.
Kousa swoje kosztował (120) ale opłacało się
Będą owoce
śliwa (już w mszycy)
Agnieszko lubię moje rośliny i nie pozbywam się ich tak łatwo. Jezeli nawet zaczynają wyglądać gorzej, to dostają czas i troskliwszą opiekę, a czasem zmieniają miejsce żeby znowu zachwycać swoim wyglądem.
No i ciut popadało ale jeszcze ma padać i bardzo dobrze bo roslinki też chcą pić a my chociaż ciut odpoczniemy od pracy w ogrodzie
Moje wrzosowisko bardzo potrzebuje deszczu.