Ja miałam u klienta, zobaczyłam takie powywijane nerwy liściowe, nitki - objaw charakterystyczny żerowania, w środku gąsienice i jaja, Witek popryskał Spintorem. Załatwiło gąsienice i chyba jaja, bo po zgnieceniu są takie suche, a nie mokre.
Mam prośby od forumowiczów o zgłaszanie do blokowania i zamykania wątków. Nie znam sprawy i nie będę rozsądzać. Wątki zamykam na tydzień. Dla ochłonięcia dyskusji. W przyszłą niedzielę otworzę i proszę napisać do mnie zainteresowane osoby czy - oraz co- mam usunąć z dyskusji.
Kasia ma moc niesamowitego umieszczania detali. Jestem ciekawa mojej podpowiedzi o "ognistym" ogrodzie") Ale że do nocy robiłaś, to jestem godna podziwu. Co za tempo
Ja już takiego nie mam Starzeję się chyba
Pojęcie leży w nawodnieniu i nawożeniu trawnika
Wygląda jak na pustyni piaskowej więc nie ma siły rosnąć. Postaw wachlarze, lej wodę, a przedtem nawóz.
Widać że pewnie nie wszystkie gatunki wzeszły, zapewne nie było wody wystarczająco.
Ściółkować glebę. Założyć automatyczne nawadnianie. Uratuje ogród przed zagładą. Przy takiej glebie trzeba lać kilka godzin a nikt nie ma tyle czasu. Wykopać studnię do nawadniania bo zbankrutujesz za wodę.
Borówki lubią dużo wody więc nic dziwnego, że uschły.
Nic, odchwaścić wyrównać i posypać żwirkiem. W żadnym moim ogrodzie nie ma szmaty pod żwirkiem, u mnie tez nie ma. Nie mam tektury ani gazet. Mam ziemię, 15 lat.
Mógł ktoś coś wylać, pies / dziecko mogło nasikać, sprzataczka mogłą wylać wodę ze zmywania tarasu, mogł ktoś gorącą herbatę wylać - chlusnąć w trawnik, mogły rózne rzeczy się wydarzyć.
Aniu, kiedy bywałam w sytuacjach patowych, tzn. zagubiona wśród wielości rozwiązań, przypominałam sobie, ze właściwie jestem na Ogrodowisku dla projektów Danusi.
Googlowałam sobie Gardenarium i analizował sobie jej projekty. Pomagało wrócić na właściwą drogę.