A ja na ostatnim spotkaniu opowiadałam właśnie dziewczynom jak bardzo pragnęłam tego szczawika

Widziałam go w moim mieście rosnącego przed domkiem tkacza razem z płożącymi jałowcami, ale głupio jakoś tak było mi iść i skubnąć. Jak zobaczyłam w szkółce że rośnie w jakiejś doniczce razem z rośliną to od razu ją kupiłam nie bacząc na to czy mi potrzebna. I nawet jak pierwszy raz strzelił mi nasionkiem w oko (bolało jak cholera) to nawet to nie dało mi do myślenia

Słowa nie wyrażą jak bardzo mi teraz głupio

A w zeszłym roku kupiłam koniczynę białą atropurpureum

Może jak się pozrastają to nie będzie widać która jest chwastem a która nie jest

Zresztą, gdyby ten szczawik kwitł na biało to wcale bym go nie usuwała

Ja chwasty na kostce traktuję wrzątkiem i większość nie odrasta. Wychodzi z powrotu powój polny i szałwia omszona, cała reszta jak się zaparzy, wyschnie, tak już nie pojawia się ponownie. Bardzo polecam chociaż do użycia tylko na powierzchniach z kostki