Zbysiu jak milo Cię widzieć, dawno u mnie nie byłeś. Liczę na eksplozję krokusową w przyszłym tygodniu jak to coś stopnieje
wczorajsza popołudniowa fota padało tak przez jakieś 15 minut że nic nie było widać a potem znowu wyszło słońce....
Ja się wczoraj we wlasnym ogródku sąsiadującym z roztopowym bajorem za płotem mało nie utopiłam, znczy się o mało kaloszy w błocie nie zostawialm. Ae zdobyczne kaloszę wyrwalam baginnemu potfforowi z paszczy. Żyję
u mnie jeszcze długo nie będzie można normalnie przejść. W weekend chłopaki jak biegali to zgubili kalosze w błocie a dzisiaj jest zdecydowanie gorzej.
U mnie już lajcik, tylko strumyk środkiem płynie a po bokach prawdziwy deptak jak na Marszalkowskiej - przeszłam w kozaczkach i nawet się nie ubłociłam...
Marzenko po prawej stronie to stipa, po lewej carex frosted curls, nie ma zielonego pojęcia czy wycinać, ale wydaje mi się, że Bociek mówił że tylko czesać. Większość traw w tym i stipę sadziłam w tamtym roku, to ich pierwsza zima. Narazie są jeszcze pod śniegiem więc nie wiem co tam u nich słychać Liczę, że w tym tygodniu się wyłonią ...