Kochana Jago, miałam i mam nadal zbiornik wodny, ze strumieniem. Od 1982 roku.
W innym ogrodzie. Założony w latach osiemdziesiątych.
Zawsze miałam żabki w stawie. Same przyszły, nie szukałam ich po rowach. Raz były takie, raz inne. Pojawiały się, potem ich nie było. Zależało to od zimy, czasem zmarzły pod lodem
W tym ogrodzie gdzie teraz mieszkam, mam jedną żabkę, brązową. W stawie.
Nie wiem, co miałaś na myśli, że przebywamy w odmiennych środowiskach??
Może ja mam lepsze, bo nie uciekają ode mnie żabki zielone?
Widocznie skutecznie zachwiałaś równowagę biologiczną w stawie i po prostu nie ma dla nich przyjaznego środowiska?
Może dolewałaś wody z ujęcia miejskiego bogatego w chlor?
Może coś innego to spowodowało ? Ale tego to ja nie wiem.
W każdym razie w swojej 44 letniej praktyce ogrodniczej przeszłam wszystkie fazy zbiorników wodnych:
- od oczka w przepołowionej beczce
- od małego stawiku ale z równowagą pozwalającą żabom żyć w tym ekosystemie
- do skomplikowanych stawów oczyszczanych naturalnie, wielkości nawet pół hektara bez chemii
https://www.ogrodowisko.pl/artykuly/390-stawy-kapielowe-oczyszczane-naturalnie
http://www.gardenarium.pl/oferta/stawy-kapielowe-oczyszczane-naturalnie
A to mój skromny stawik w innym ogrodzie. Mieszkam w wielu różnych środowiskach

Może jedno mamy podobne?