Podczytywałam wczoraj, co
Tamaryszek pisze o swojej mahonii.
U siebie mam ich kilka. Jest też trochę siewek, które zawdzięczam ptakom. Te zadomowiły się głównie pod brzozami w skrajnie trudnych warunkach- suchego cienia.
W sezonie są bryłką zieleni, ale na wiosnę uwielbiam zapach ich kwiatów. Są miododajne, karmią wiele owadów.A zimową porą potrafią przebarwiać się na karminowo.
Od kilku sezonów tnę je po kwitnieniu, aby nie dopuścić do łysienia nóżek.
Żywopłot bukowy zaczął gubić stare liście. Ten moment każdego roku mnie zaskakuje. Widok jak jesienią.
A teraz coś dla miłośników filozoficzno-ekonomiczno- socjologiczno- futurystycznych rozważań.

Gorąco polecam artykuł z Magazynu Świątecznego Gazety Wyborczej
Wszystko będzie inaczej autorstwa Zuzanny Skalskiej. Autorka zajmuje się badaniem i analizą sygnałów zmian dla biznesu. A jak wiemy, dzisiaj wszystko jest biznesem.
Autorka analizuje w tym artykule 4 możliwe scenariusze zmian w epoce po koronawirusie.
Miłośników ogrodu z pewnością zaciekawi scenariusz nr 2- technologia i gospodarka będą zorientowane na maksimum dobrobytu. Ale ów dobrobyt nie poprawi dobrostanu mas. Biznes będzie nastawiony na zapewnienie wysokiej jakości elitarnych dóbr luksusowych oraz na zapewnienie minimum egzystencji masom. Elita skumuluje w swoich rękach coraz więcej zasobów pieniędzy i
środków ochrony osobistej. Brzmi strasznie, nieprawdaż?
Oprócz pesymistycznego założenia, że świat podzieli się na nad- i podludzi, są w tym scenariuszu wątki nawiązujące do tego, co wiele osób, tu, na forum już czyni.
Zmienić ma się strategia związana z rozwojem miast. Miasta w takiej formie, jaką znamy, nie wytrzymają dalszego wzrostu. Rolnictwo przemysłowe nie będzie w stanie wyżywić rosnącej rzeszy ludzi bez wyczerpywania zasobów planety. Jedyną rozsądną strategią ma być powstanie miast-wsi.
Słyszeliście zapewne o ogrodach na dachach budynków, o ulach tam umieszczanych, o łąkach kwietnych w centrach miast. To jest początek tego procesu.
Autorka przewiduje, że w miastach dojdzie do radykalnej zmiany w funkcjonowaniu przestrzeni publicznej. Na każdym skrawku ziemi będzie się uprawiać rośliny jadalne. Celem będzie rozwój rolnictwa na niewielką skalę.
Brzmi znajomo?
Zakładajcie warzywniki, budujcie skrzynie! Bo jak pisze Pani Zuzanna
największym zagrożeniem dla naszej planety jest przekonanie, że ktoś inny ją uratuje
PS. W zmianach przoduje Berlin. Tamtejsze rolnictwo miejskie ma długa tradycję.
Moje pomidorki już wykiełkowały.
Ziemia w warzywniku czeka, wyściółkowana materią organiczna, żeby nie obsychała. Na porzeczkach są już listki.
W rabaty ozdobne wplecione mam wiśnie jadalne, poziomki, jagody kamczackie. Można wykorzystać na rabatach ozdobnych aronie. Szykujmy się na zmiany!
Bez czarny Black Lace Eva- kwiaty można suszyć, a z owoców robić przetwory.
I optymistycznie na koniec
jabłonka rajska Adirondack