Witam
Sylwia podglądam czasem po cichutku forum. Jedynie śladu nie zostawiam.
Szalejecie na maxa.
Ja też sprzątam głównie po zimie.
Przekonałam trzy kompostowniki będzie złota ogrodowego.
Osłabia mnie fakt ile roślin mi wypadło z ogrodu
I kurka czeka na święta. Druga spadła podczas wichury i się potłukła. Podczas wichury cała szafka, która jest dosyć ciężka przewróciła się na ławkę. Rzeczy na niej stojące spadły i niektóre się potłukły.
rodki odkopane z jałowców, zima maja pod nimi cieplutko
nie miałam w nich opuchlaków, wogóle nei miałam ich w ogrodzie, a wygląda, że teraz chyba mam
koziołek upadł na kolana
Truskawki ogarnięte, trwa woła o kosiarkę na już
tą bramę też trzeba ratować bo wisteria tylko trzyma lewą stronę, a wiatry mocno przechyliły
Tu już w miarę jest
brzózka podcięta trochę może za wysoko, ale musiałam zrobić miejsce i światło roślinom pod nią, do jesieni i tak odrośnie
Przepiękny dziś dzień, choć trochę chłodny. W ogrodzie już prace lecą pełną parą. Róże, hortensje i wszystkie trawy - ciachnięte. Bardzo mocno pocięłam bonicę w tym roku, zobaczymy jak zareaguje. Z lawendą czekam jeszcze chwilę. Zabrałam się za bukszpany. Na pierwszy ogień poszły żywopłotki, mam też zamiar ciachnąć kulki. Chyba mi jeden agrest wypadł po zimie, tak więc będzie okazja wymienić. Bardzo bym chciała bratki do doniczek, ale przez tę KORONA-AKCJĘ.. odpuszczam na razie krzątanie się po lokalnym ryneczku. Plan na najbliższe dni to nawożenie i warzywnik.
Ewo, Edytko, miło Was gościć
Obraz powstaje powolutku, kolory ma energetyczne, więc będzie poprawiał nastrój
Właściwie już poprawia, krzyżyk za krzyżykiem, by nie myśleć o powadze sytuacji, w jakiej wszyscy się znaleźliśmy.
Życzę nam optymizmu, dyscypliny i dużo zdrowia
Dzisiejszy ogród.
O poranku na termometrze -5
Pozdrawiam Wszystkich odwiedzających
Najcenniejsze zdjęcia z tego ogrodu to moja rodzina w nim i mina Witka a drugie to żyjący jeszcze właściciel Christopher Lloyd którego miałam okazję poznać (pochylona postać z lewej)
Maj 2005
Christopher Lloyd zmarł 27 stycznia 2006 w wieku 84 lat.
Wtedy doniczki tak wyglądały a aparaty to się miało kiepskie, ale ja miałam lustrzankę, tylko że nie cyfrową. (Konica Minolta). Zdjęcia są skanowane.
Fajnie byłoby się spotkać niestety czasem życie zaskakuje
mam nadzieję, że ten trudny czas nie będzie długo trwał.
Wcześniej nakupilam stokrotek i bratków. Wszystkie donice obsadzone i obecnie
cieszą moje serce ☺️
Mira nie wiem , nie sprawdzałam , zakładam że dobrze. Niepewna jestem moich sierpniowych zakupów daliowych w Garten Moorriem .
Kupiłam tę dalię
z przeznaczeniem na rabatę piwoniowo-różaną. Ze skąpstwa kupiłam tylko jedną .... ale w ramach gratisu dostałam drugą.
Mam nadzieję, że w tym roku zobaczę Twoje w realu.
Pozdrawiam cieplutko Jasia
ps. Zadzwonię , nie moja wina że telefon nie lubi gorącej herbaty z sokiem malinowym.