Myślę że ten który ma liście ciemnozielone to cunningham white a ten na wprost o jasnych liściach to Abendsune (mam takie i właśnie tak wyglądają ) - ale może się mylę ?
noż pupka, tak to jest jak się robi 3 rzeczy na raz-nasadzenie u Kasi jest tak w stylu Danusi, że az się zapomniałam. Przecież nie wiem jakie rh ma Kasia
nadaje- nie nadaje- to rh cunningham white's- u mnie też w dość słonecznym miejscu rośnie-to wytrzymały na oparzenia rh. Ma białe kwiaty. Na dośc słoneczne stanowiska to się nadają rh z grupy yakushimanum, z takim meszkiem pod spodem liści i azalie-bo zrzucają liscie na zimę i jest im wsio ryba
Danuś, złote serce masz, ale nie miałabym sumienia wykorzystywać nikogo do swoich niecnych celów . Kiedyś tylko jak juz będziesz miała dużo czasu to poproszę Cię o pomoc w formowaniu świerka i tego mojego stożka cisowego no i podpowiesz mi może, co gdzie przesadzić.
Martek no właśnie co się odwlecze to nie uciecze. Trzeba wierzyć, że na wszystko jest czas i pora i być otwartym na swiat
Dziękuję Wam i czekam z niecierpliwością aż trawa mi wzejdzie-to będzie kolejny punkt do odfajkowania z listy.Jak mawia babcia mojego męża- powolutku i do przodu(żeby tylko cierpliwości starczyło, a z tą u mnie kruchutko, mimo tej pokory, której ciągle mnie mój udomowiony trochę ugorek uczy
Melduję, ze i ja w końcu wróciłam do domu. Dziękujemy ślicznie za przeurocze spotkanie, możliwość kontemplacji bajkowych ogrodów, zobaczenia tylu uśmiechniętych (tudzież zamyślonych ludzi -nie trzeba było wymawiać nawet skąd efekt zadumy-wszystkimi targały te same uczucia i emocje), dla których ogrody to pasja, a chęć tworzenia swojego własnego mikro raju jest nie do powstrzymania. Niestety do Danusio-Witkowego ogrodu wchodzi się trochę tak, jak po dostaniu obuchem w łepetynę, więc nie udało nam się zamienić słowa ze wszystkimi gośćmi, nie doczekaliśmy też do przybycia Martka, czego niezmiernie załujemy, ale miejmy nadzieję, ze jeszcze będą okazje Gratulujemy wszystkim wyróźnionym osobom, cieszymy sie z poznania Gospodarza, który to jest jeszcze fajniejszy niż w telewizji.Wszystko fajnie, szkoda tylko, ze tak krótko.
Odwiedziliśmy później naszych Rodziców, których katowaliśmy zdjęciami-mama pytała, czy trawa jest prawdziwa, a Ojciec niezmordowany wojownik o styl naturalny w ogrodzie nakazał mi podformować swoje dwa największe bukszpany, co też z wielką radością uczyniłam To jest zaraźliwe!
Ściskamy wszystkich serdecznie
Magda i Mariusz
A teraz po kolei relacjonuję:
Na Święto Róż w ogrodzie nie tylko bukszpanowym przybyli (wg kolejności wpisywania się na listę Gości:
Joanka z mężem
Kaisog 1
Syla z mężem
ana art
Myszorek z mężem
Neska z mężem
An-Tre
Agnieszka Baklarz z przyjacielem i Urszulą
Richie
Sebek
Michael
Haika
Barbara K... z mężem
Badara
Ela Teichman (jak nazwała siebie "ogrodowy podagrycznik")
Kasia_
Antek pilnujący Matyldy i Ignacego
Wiesia - mama Kasi Monika - sąsiadka nasza
Marta Hawraj z mężem i synem
Anula
Pszczelarnia - Ewa
i my Wicio, Grzesio i ja
szkoda, że nie ma fotek Forumowiczów z Ogrodu Danusi przy każdym nick'u
rozmawialiśmy o tym Bogda!
jest propozycja aby tak robić, potem przy spotkaniu wiadomo już kto jest kto i z kim się gadało
ja zmieniłam, mam fotę ! czas na innych !
A teraz po kolei relacjonuję:
Na Święto Róż w ogrodzie nie tylko bukszpanowym przybyli (wg kolejności wpisywania się na listę Gości:
Joanka z mężem
Kaisog 1
Syla z mężem
ana art
Myszorek z mężem
Neska z mężem
An-Tre
Agnieszka Baklarz z przyjacielem i Urszulą
Richie
Sebek
Michael
Haika
Barbara K... z mężem
Badara
Ela Teichman (jak nazwała siebie "ogrodowy podagrycznik")
Kasia_
Antek pilnujący Matyldy i Ignacego
Wiesia - mama Kasi Monika - sąsiadka nasza
Marta Hawraj z mężem i synem
Anula
Pszczelarnia - Ewa
i my Wicio, Grzesio i ja
szkoda, że nie ma fotek Forumowiczów z Ogrodu Danusi przy każdym nick'u
A teraz po kolei relacjonuję:
Na Święto Róż w ogrodzie nie tylko bukszpanowym przybyli (wg kolejności wpisywania się na listę Gości:
Joanka z mężem
Kaisog 1
Syla z mężem
ana art
Myszorek z mężem
Neska z mężem
An-Tre
Agnieszka Baklarz z przyjacielem i Urszulą
Richie
Sebek
Michael
Haika
Barbara K... z mężem
Badara
Ela Teichman (jak nazwała siebie "ogrodowy podagrycznik")
Kasia_
Antek pilnujący Matyldy i Ignacego
Wiesia - mama Kasi Monika - sąsiadka nasza
Marta Hawraj z mężem i synem
Anula
Pszczelarnia - Ewa
My z przekotłowaliśmy plany i na chwilę, ale dosłownie na chwilę uda nam się wpaść dzisiaj koło 11tej. Mam nadzieję, ze już wszystkich przyjezdnych uda nam się chociaż poznać
Dzięki serdeczne Dziewczyny i Chłopaku.
Trawa to mozga trzcinowata z darów.Posadziłam ją marcem zeszłego roku z dosłownie kilku patyczków. Jeszcze na trawnik nie włazi i korzeni się płytko, ale masz rację Paweł, to juz powoli ten czas, żeby jej barierę zrobić.
To bardzo fajna trawa, bo szybciutko na wiosnę wyłazi i jesienią do późna jest dekoracyjna, a jak zawieje wiatr to cudownie szumi i szeleści.No i śnieg z dachu jej nie groźny.Miała być tymczasowo, ale raczej już zostanie
hmmm, no ja się na bobasa narazie nie piszę-muszę skończyć ogród Pozatym po staremu.Mieliśmy tydzien bezdzietny-po raz pierwszy w życiu Maja pojechała do Dziadków. Będziesz tęsknił za tą chwilą raz na czas
Idę wyszykować jej pokój na powrót, nakupowałam pierdółek-wszystko w turkusoniebieskościach i granacie z nutą różu-jak lubi
No i pokazuj moją imienniczkę, bo rośnie pewnie jak na drożdżach
dzięki serdeczne za wsparcie Aldona, bo juz trace siłe do pracy.cały wolny czas od roku, piątek świątek i niedziela dłubię w ogródku i kopię. Mąż też pomaga jak tylko umie, ale jak mu mówię, że dzisiaj robimy to i to na ogródku to widzę, że w jego oczach powoli pojawia się załamanie Tymczasem ja jestem taka, ze jak się za coś wezmę to muszę i już.Założyłam sobie, ze do końca tego sezonu jeszcze wytrwam i z grubsza zrobię ten ogród. Potem juz zostanie tylko trochę dużych roślin, ale wsadzanie to już pikuś przy ciągłym kopaniu ziemi, wykopywaniu ton gliny i odchwaszczaniu. Bary mam już jak Pudzian, a odplewiać mogę na wyścigi
Aldona dzięki
Myszorek, eleganckie materiały? kiedy wykańczaliśmy dom na ogród nie miałam siły, przerósł mnie ogrom pracy i obowiązków, bo wszytko było na raz, przygotowania do wesela, wykończeniówka, moje studia, praca zawodowa i do tego rodzinna tragedia....zapowiedziałam, że nie chcę już zabawy w roślinki, położyliśmy kostkę, zrobiliśmy proste ogrodzenie, rośliny siłą ze swego ogrodu wcisnęła nam moj teściowa (te z przodu)...M założył tylko trawnik i przez 4 lata rosło to sobie samo, bez pomocy i ingerencji, bo jedna ciąża, druga ciąża, magisterka, praca, potem M nie było 1,5 roku...
aż w tamtym roku coś drgnęło, mąż wrócił do domu, moja zabawa w dekorowanie i zmieny w domu przeniosła się na ogród, przez zimę dużo czytałam i od wiosny roszyły zmiany.
Dorosłam do ogrodu nareszcie, z czego najbardziej cieszy się mój M
Pojadę może w poniedziałek zobaczyć te żurawki i trochę ich kupię, musimy szybko wyznaczyć nowe rabaty, bo plany się zmieniły. Namąciliście mi różankami i teraz też chcę mieć takową w ogrodzie i zmieniam tereny wokół patio...ech...a już mieliśmy zacząć kopać
Anula - tak, to ten jałowiec Też się bałam, że go popsuję, no ale zaryzykowałam
Bogda - a jak dzieciaczki?
Inya - no mój mąż zawsze mówi co myśli A potem się gimnastykuje, żeby to odkręcić Ale sam stwierdził wieczorem po wysypaniu kamyka, że fajnie wygląda...
Isia, Aneta - ekobord kupowaliśmy przez net właśnie (oczywiście allegro), podytam męża o link, bo to jego zakup był, a wieczorkiem zmierzę wysokość, ok? Tez się bałam, że nie da rady, ale sprawdza się fajnie, tylko nie wiem jak będzie z formowaniem koła, bo mi się taki sztywny wydaje