Z kwitnących roślinek serduszka zimująca w doniczce ma się znakomicie, dużo lepiej niż jej koleżanki z gruntu. Wychodzą szafirki odmianowe. Jakoś za nimi nie przepadam. I strasznie karłowate niezapominajki.
Podpowiedzcie jak ta srebrzysta niska bylina się nazywa, please... Jest jak puszek
No właśnie
U mnie tez masakra
Mam wrażenie ze wykończyło je -10 w połowie marca bo juz rosły
Wcale złe po zimie nie wyglądały
A teraz pędy pozamieniały , nekrozy i zdeformowane liście
U mnie przekwitły żonkile w donicach. Nie mam nic w zamian. Obcięłam przekwitnięte kwiaty, ale liście są bardzo ładne jeszcze. Wyciągałam wczoraj dodatki ogrodowe i wymyśliłam ważkom tymczasową miejscówkę.
Elu brunerke polecam, bo to fajna roślinka, pięknie kwitnie teraz, gdy tulipki prawie już ku końcowi idą... azalki zaraz też zaczną... i chwasty widać...
Najpierw warzywniak bo tu wczoraj plewiłam, choć zostało jeszcze trochę pracy to drobne fotki zrobiłam
Zeszłoroczna pietruszka, obok wysiana nowa i móstwo sadzonek truskawek które się same posadziły więc je zostawiłam. Między nimi chyba dam ogórki, które będą się pięły do góry. Bo nie mam miejsca.
Jest wesoło bardzo
Pańcia zabrała legowiska do prania, gdzieś pojechała i długo nie wracała. Swoje poszewki z poduszek też ściągnęła do prania. Okazało się, że wypełnienie takie jak w misiach A Pyśkom spać się chciało.
Front będzie o wiele bardziej ułożony, może juro skoczę jeszcze po rośliny.
To front rok temu w kwietniu
I teraz - ogniki muszą się odrodzić, i tak sprawiły sporo kłopotu podczas tynkowania. Po podgolonych tujach chce puścić clematisy bordowe, musze też dokupić 4 złociste coś, jeszcze nie wiem co - by były przy ścianie.
Siedzę od rana i czytam ... i czytam... jak kolejny tom ulubionej serii
Miałam dzwonić, ale u nas nie da się na chwilę, bo ta chwila to minimum dwie godziny, no i tak mi zeszło a raczej padało plackiem po całym dniu
Tak czułam, że działasz. Obstawiałam kącik po prawej, ten od domku. Ten po lewej - runianka była tam na wypasie, bardziej za nią widziałam dziurę, no i dobrze widziałam, przyszła kosmata a ile nie pomyliłam. Uwielbiam czytać twoją argumentację nasadzeń. U mnie z przodu wokół ronda mnie to czeka, baza jest więc przychodzi pora na dopieszczenie.Obserwacja rabat porami roku to coś co zaczynam powoli czuć. Tym bardziej poczytam raz jeszcze u ciebie.
Dereń pagodowy w tym miejscu wygląda obłędnie. Cyprysik był w coraz gorszej formie. Mój nad kulkami berberysowymi jeszcze się zmieścił, super, że tobie udało się znaleźć tak duży egzemplarz.
Klon bez kulkowca też lepiej się prezentuje. Zostały dwa kolory, jest jakby spójniej. Dosadzone doły zamiast płożącego jałowca będziemy komentować jak nieco podrosną Na razie tak jak piszesz uruchamiamy wyobraźnię
Swoją lawendę ścięłam piłą prawie na zero. Zaskoczenie - odbija i to bardzo. Zazwyczaj cięłam ją tak jak ty swoją, coś zeszłorocznego zostawało. Przy starych egzemplarzach taki zabieg chyba co jakiś czas jest konieczny. aby wiechy nie rosły.
Tę brzozę, którą wyeksmitowałaś to yougii była? U siebie też poczyniłam pierwszy krok do pożegnania. Mocno podcięłam jej koronę i posadziłam iglaka. Troszkę poczekamy a potem będzie wymiana Na razie widzę nogi przechodniów - niedobrze
Ubrane iglaki rozbawiły mnie do łez, koszulki im zrobiłaś, żeby tak nieprzyzwoicie gołe od drogi nie stały
Wracam do lektury, wygoogluję nowe roślinki, niektóre nazwy gdzieś mi dzwonią, inne zupełnie nowe.
Deszcz zapowiadają na kilka następnych dni, mam nadzieję, że nadal będziesz tu odpoczywać
Tele co ostatnio rozmawiam przez telefon to chyba przez cały rok nie miało miejsca.
Runianki mi szkoda, wiele lat tam rosła, bardzo podobał mi ten dywanik. Nie wiem co jej się stało. Próbowałam ratować. Jeszcze Pyśki mają tam trasę przebiegową.
Długo do tej eksmisji cyprysika podchodziłam. Grzegorz mówił, że jeszcze jest fajny, ale to ja na drabinie go przycinałam i ledwo dostawałam z najwyższego stopnia, a jego kondycja i tak coraz gorsza była. Za dużo tam też było zielonego. Trafił się fajny okaz derenia i kupiłam. Przywiozłam i czekał, aż Grzegorz wróci z gór i mi pomoże z usunięciem cyprysika i wsadzeniem derenia. Nie był przekonany do zmiany, tym bardziej, że dereń już był już bez liści. Ale dereń stał na trawniku i trzeba było go gdzieś wsadzić A teraz mówi, że rzeczywiście jest lepiej. Rozświetla ten zakątek. Te biało-zielone liście fajnie z kolorem bordowym wyglądają.
Nieraz nie ma co się upierać na pewne rośliny w danym miejscu. Zmiany są też fajne tym bardziej, że teraz jest o wiele więcej roślin do wyboru.
Ja co roku tak mocno ta lawendę przycinam, w innych miejscach ładnie się regeneruje. Tu część krzewów już nie odbija.
Tak, ta usunięta brzoza to yougii. Wsadziłam ją tam jako wypijacz wody, bo to jest najniższy punkt na działce i na początku było tam bardzo wilgotno. Cis i różanecznik padły. Walorów estetycznych tam nie miała. Stawiam teraz na krzewy kwitnące lub o kolorowych liściach.