I jeszcze wrzucam zdjęcie z listopadowych prac.
Wcześniej latem teren był zaoorany tak jak pole. Wiadomo wyrosło po tym pełno zielska, które kosiliśmy i kosiliśmy bo nie było czasu na nic więcej
W listopadzie mąż objeździł całą działkę takim małym traktorkiem z podczepionym czymś co całość przekopało, przemieliło i powbijało głęboko kamienie

Na wiosnę na tej ziemi pojawiały się pojedyncze chwasty, które z córką dzielnie wykopywałyśmy wiem, że z czasem i tak coś się pewnie pojawi ale mam nadzieję, że nie będzie tak źle jak było.