i tu się kończy epizod ze Skagen z roku 2008.
------------------------------------------------------------------
Przeskakujemy teraz o 10 lat do roku 2018 i początku mojej opowieści jakby nie było o róży.
Jak wcześniej pisałam szukałam róży do ogrodu i czytałam w necie przeróżne opisy.
Aż nagle natknęłam się na.....łał łał łał
http://rosenpedia.blogspot.com/2017/12/roza-ze-skagen.html
dla tych co nie chce się im otwierać przytoczę z blogu Pani Małgorzty Kralki tylko początek - bo przyznam, że jak czytałam ten początek to mnie dosłownie zatkało, przełykałam też wstyd niewiedzy
" Róża ze Skagen
To jest po prosu niesamowite jak przy okazji tematów różanych wychodzą zupełnie inne, nieróżane ciekawe tematy. I tak ten niezwykły, świetlisty obraz wciągnął mnie w krąg duńskich impresjonistów, zafascynował obraz jak i niezwykłe, trudne życie jego autora, jak również i jego rodziny.
W moim przypadku w tej konkretnej sprawie krzyżuje się parę wątków- róża ze Skagen, która ponoć do dziś rośnie w tym ogrodzie, muzeum impresjonistów duńskich i 2 niezwykłe, niebezpieczne
Cieśniny Duńskie które pomagają połączyć się w sposób w miarę bezpieczny dwóm morzom- Skagerrak od strony morza północnego i Kattegat od strony naszego rodzimego Bałtyku. To jest przeżycie zobaczyć jak burawy Bałtyk łączy się z ponoć seledynowo-błękitnym "
Tak to było niesamowite jak przy okazji wychodzą rożne tematy.
cdn