Dzięki Dorotko za objaśnienia o sadzonkach. Będę robiła takie sadzonki chyba z trzmielin. Jeszcze pomyślę. Chyba one szybciej się ukorzeniają niż np cis.
Też tak mam zawsze się śmieję, że przekopałam w nim dużo problemów i trosk, jak złapię doła to najlepiej pójść do ogrodu wracam do domu zmęczona ale już w lepszym humorze.
Też zbyt często nie jestem z siebie zadowolona ma takie miejsca gdzie zmieniałam już milion razy i ciągle dalej przekopuję. Ale cieszę się, że go mam zwłaszcza teraz kiedy przyszło siedzieć w domu praca w ogrodzie zdecydowanie robi lepiej niż słuchanie telewizji czy radio.
Cieszmy się ,że je mamy i róbmy swoje
Cisa nigdy nie ukorzeniałam, więc nie podpowiem. Trzmielina ukorzenia się dobrze, ale trzeba poczekać, aż lekko zdrewnieją młode przyrosty. Obecne się nie nadają.
W tym roku podlewam też trawnik, po wertykulacji bez deszczu nie przeżyłby. Łączę węże i leję wodę, u mnie jest sporo trawnika. Gdy trawnik jest suchy to nawet najładniejsze rabaty kiepsko wyglądają. Tu widać, że wody trawnik dostaje tylko tyle, żeby przetrwał.
W dzisiejszych czasach własny ogród to jak okno na świat. Można bez problemu i maseczki wyjść kiedy się chce. Zawsze można popracować na świeżym powietrzu, lub poleżeć na leżaku. Nie wszyscy mają taką możliwość, my mamy. Na razie jest tylko zielono, ale już niedługo zakwitną róże, lilie, jeżówki i cała reszta.