Przy bardzo ograniczonym czasie ale korzystając z pogody wzięłam sie za prace w ogrodzie, które dawno planowałam na ten sezon ale z racji pogody utknęły w martwym punkcie
Wykopałam ogromną piwonię (średnica ponad 1,5 metra) i przesadziłam ją przy ogrodzeniu a w jej miejsce wsadziłam własne sadzonki Strong i Pink Annabell. Wykopywanie tak ogromnej karpy to horror. Przez kilka dni myślałam, że się nie wyprostuję

Gdybym wiedziała jak to wygląda to chyba bym z tego zrezygnowała.
Niestety trochę się obawiam, czy piwonia przeżyje tę operację – wszak przesadzanie piwonii to w sierpniu a nie pod koniec października. Poza tym po posadzeniu jej przy ogrodzeniu przypomniałam sobie, ze ktoś pisał na O., że piwonie nie cierpią sąsiedztwa jabłoni… a tam tuż przy jabłoni
Dodatkowo musiałam nieco przerobić (wyprostować zawijasek) i wydłużyć bukszpanową obwódkę okalającą przerabianą rabatę. Niestety idealnie wystrzyżona obwódka po tych zmianach zdecydowanie nie wyglądała na idealną. No cóż! Mam nadzieję, że szybko znów ładnie się zabuduje i wyrówna.
Bkszpany z włanej "produkcji" weszcie się przydały
Niestety fotki przed i po brak. Tak to jest jak człek w pośpiechu i niedoczasie totalnym