Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Ogrodowy miszmasz... pod kontrolą

Pokaż wątki Pokaż posty

Ogrodowy miszmasz... pod kontrolą

m_gocha 19:47, 07 lut 2020


Dołączył: 13 maj 2014
Posty: 3544
Czarowały też i inne roślinki

____________________
Ogrodowy miszmasz... pod kontrolą ;)
m_gocha 19:50, 07 lut 2020


Dołączył: 13 maj 2014
Posty: 3544
I tylko przebarwiające się niektóre liście przypominały, że mamy od kilku dni już jesień

____________________
Ogrodowy miszmasz... pod kontrolą ;)
m_gocha 19:53, 07 lut 2020


Dołączył: 13 maj 2014
Posty: 3544
Niestety już w pierwszych dniach a właściwie nocach pżdziernika przyszedł solidny mróz -7 stopni. Ściął wszystkie rośliny.

____________________
Ogrodowy miszmasz... pod kontrolą ;)
m_gocha 19:58, 07 lut 2020


Dołączył: 13 maj 2014
Posty: 3544
Mocno przygrzewające w ciągu dnia słońce spowodowało, że rośliny bardzo szybko zbrązowiały i jakoś tak dziwnie zszarzały.

Wyglądało to bardzo przygnębiająco. Zwłaszcza dotyczyło to host i ogrodówek




____________________
Ogrodowy miszmasz... pod kontrolą ;)
m_gocha 20:01, 07 lut 2020


Dołączył: 13 maj 2014
Posty: 3544
Po tych przymrozkach przyszło prawdziwe babie lato, ale niestety nie miało już takiego uroku. Brakowało cudownych kolorów jesieni


____________________
Ogrodowy miszmasz... pod kontrolą ;)
m_gocha 20:04, 07 lut 2020


Dołączył: 13 maj 2014
Posty: 3544
____________________
Ogrodowy miszmasz... pod kontrolą ;)
m_gocha 20:12, 07 lut 2020


Dołączył: 13 maj 2014
Posty: 3544

Po tych przymrozkach gdy wrócły wysokie temperatury niektóre roślinki próbowały się jakoś pozbierać


Winoblusz niestety stracił cudnie wybarwione liście ale czarował teraz koralikami

____________________
Ogrodowy miszmasz... pod kontrolą ;)
m_gocha 20:19, 07 lut 2020


Dołączył: 13 maj 2014
Posty: 3544
Przy bardzo ograniczonym czasie ale korzystając z pogody wzięłam sie za prace w ogrodzie, które dawno planowałam na ten sezon ale z racji pogody utknęły w martwym punkcie
Wykopałam ogromną piwonię (średnica ponad 1,5 metra) i przesadziłam ją przy ogrodzeniu a w jej miejsce wsadziłam własne sadzonki Strong i Pink Annabell. Wykopywanie tak ogromnej karpy to horror. Przez kilka dni myślałam, że się nie wyprostuję Gdybym wiedziała jak to wygląda to chyba bym z tego zrezygnowała.

Niestety trochę się obawiam, czy piwonia przeżyje tę operację – wszak przesadzanie piwonii to w sierpniu a nie pod koniec października. Poza tym po posadzeniu jej przy ogrodzeniu przypomniałam sobie, ze ktoś pisał na O., że piwonie nie cierpią sąsiedztwa jabłoni… a tam tuż przy jabłoni



Dodatkowo musiałam nieco przerobić (wyprostować zawijasek) i wydłużyć bukszpanową obwódkę okalającą przerabianą rabatę. Niestety idealnie wystrzyżona obwódka po tych zmianach zdecydowanie nie wyglądała na idealną. No cóż! Mam nadzieję, że szybko znów ładnie się zabuduje i wyrówna.
Bkszpany z włanej "produkcji" weszcie się przydały
Niestety fotki przed i po brak. Tak to jest jak człek w pośpiechu i niedoczasie totalnym

____________________
Ogrodowy miszmasz... pod kontrolą ;)
m_gocha 20:27, 07 lut 2020


Dołączył: 13 maj 2014
Posty: 3544
Co jeszcze działo się w październiku?
Zebrałam kilka skrzynek szpinaku. Zasiałam go końcem sierpnia na „wydzierżawionych” u siostry grządkach. Co roku tak sieję. Potem obieram liście, blanszuję i zamrażam w pojemnikach. Małe porcje do koktajli a większe do dań obiadowych Pychota

Zrobiłam porządki na kompostowniku. Jakże taki widok cieszy


I trochę z innej beczki...
Przyznam, że od dawna „chodzą” za mną brzozy. Biała kora pni i zwiewność korony wywołuje ciepełko na sercu. Wiosną uwielbiam ich drobne delikatnie rozwijające się listeczki, latem ich ażurowość a jesienią ich ciepły żółty kolor liści. Niestety rozmiar mojego ogródka i obawa, że nic w ich sąsiedztwie nie będzie dobrze rosło powoduje, że na razie podziwiam je u innych.

Tym bardziej chwyciło mnie za serce wykarczowanie większości brzóz u mojej siostry, które rosły wzdłuż ogrodzenia. Powód – szerokość chodnika musiała być powiększona do 2 metrów bo podobno gmina nie otrzymałaby środków unijnych na budowę chodnika.
Może to mało istotne ale ruch na tej drodze prawie żaden.


Fotkę zdążyłam na szybko jeszcze zrobić. Następnego dnia już tych brzóz i takiej samej liczby z drugiej strony podobnych już nie było Razem ponad 20 brzóz . Oczywiście jałowców skrupulatnie od kilkunastu lat również już nie było
____________________
Ogrodowy miszmasz... pod kontrolą ;)
m_gocha 20:37, 07 lut 2020


Dołączył: 13 maj 2014
Posty: 3544
Listopad
_________________________

Był ciepły i dość słoneczny.



Z warzywnika zbierałam jeszcze rukolę (polecam odmianę wieloletnią) oraz ostatnie rzodkiewki
Pogoda sprzyjała pracom w ogrodzie. Ale niestety po powrocie z pracy czasu na prace w ogrodzie nie było za wiele, bo za chwilę zapadał zmierzch.

Udało mi się zasadzić cebulowe, choć w duchu przeklinałam swoją skrupulatność czyli wykopywanie tulipanów po ich przekwitnięciu. Na szczęście nie kupiłam w tym roku „aż tak dużo” nowych cebulek. Choć suma summarum trochę tego było
Większość poszła na rabaty do donic (czyli o zgrozo(!) znów szykuje się ich wykopywanie latem). Część zasadziłam jak co roku w ocynkowanych baliach, pojemnikach i koszykach. Te ulokowałam w nieogrzewanym budynku gospodarczym.




Przy sadzaniu cebul na rabatach zauważyłam, że jeddna z nich notorycznie ryta przez nornice (czy inne cholerstwo) znów wygląda jak ser szwajcarski. Dziesiątki podziemnych korytarzy a roślinki wisiały wręcz w powietrzu. Z natury grzeczna jestem, ale wtedy poleciała wiązanka, której wiadomo, że nie zacytuję

Przez kilka dni popołudniami walczyłam z tą rabatą ale trochę bez wiary czy to ma sens bo nornice (czy inne dziadostwo) upodobały sobie szczególnie tą moją rabatę Wykopałam wszystkie rośliny, przekopałam ziemię i na nowo wsadziłam trochę zmieniając, dosadzając, dzieląc… Przyznam, że w którymś momencie miałam już serdecznie dość. Nie lubię takiej pracy w tzw. „dopadkach”, pod presją czasu i w obawie, że w każdej chwili może się pogorszyć pogoda a tu wszystko rozkopane. Gdy kończyłam zaczynał prószyć śnieg.

Dzisiaj wiem, że rabata do nie końca przemyślana i kiedyś pójdzie do zmiany. Ale to już inna historia

Fotek z rewolucji na tej rabacie brak. Bo i czasu było jak na lekarstwo. Każda miuta na wagę złota

Posadziłam po raz pierwszy czosnek zimowy Harnaś. Ciekawa jestem co z tego będzie.

Dostałam 10 worków liści z ogrodu od siostry. W ubiegłym roku pięknie się przekompostowały i w tym roku również zamierzam je wykorzystać


Jakoś tak wyjątkowo smutkiem wiało z ogrodu
____________________
Ogrodowy miszmasz... pod kontrolą ;)
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies