Witam
Weekend wyjątkowo pracowity .
Grzebienie liści, ,zajęcie bez końca
Całe 3 dni
Pewnie pojadę na następny i będzie to sami hijiji
Obciwlam już liliowce ,co prawda nie wszystkie miały żółte listki
Ale za jednym zamachem zrobam porządek.
Jak dodałam się do senatora to już ciepła , ciełam i ciełam
Nie opadły mi się belberysy ,trzmielina ,kalina A także inne krzaczki
Oto kalina
A że było mi szkoda wyrzucić gałązek
To powstał przymusowy szpaler w warzywniaku (11 sadzonek jeśli się uda )
Ozdobne krzaczki dostały truskawki
I tak praca w ogrodzie się nie kończy
Zawsze coś wpadnie do głowy niespodziewanie
Jeśli tak subiektywnie ocenie ten weekend
To mojej pracy nie widać