11. Artemis (Tantau) – ładny kwiat, zdrowa, ładnie powtarza, obficie kwitnie, zapach słaby. Dla mnie oczywista księżycowa bogini.

12. Geoff Hamilton (D.Austin) – ładny kwiat, pachnąca, ładnie powtarza, obficie kwitnie, wcześnie zaczyna, stosunkowo zdrowa (trochę plamek). Swoim wigorem przypomina mi "Starego Marynarza" we wcześniejszej odsłonie. Pomimo wieku, całkiem udanej, trzeba by rzec.

13. Munstead Wood (D.Austin) - ładny kwiat, mocny kolor, pachnąca, ładnie powtarza, obficie kwitnie, stosunkowo zdrowa (trochę plamek), mocno kolczasta. Ciemność lubimy, taką leśną tajemniczą ciemność

14. Aspirin Rose (Tantau) - ładnie powtarza, obficie kwitnie, późno zaczyna, zapach słaby, zdrowa. Innymi słowy - upragniona tabletka na cały ten różany ból głowy

15. Bouquet Parfait (Lens) - stosunkowo zdrowa (czasem łapie mączniaka na nowych pędach), ładnie powtarza, bardzo obficie kwitnie, wcześnie zaczyna, zapach słaby. "Idealny bukiet", nic dodać, nic ująć.

Do kategorii „Kochane, ale mniej” przenoszę w tym sezonie kilka „topowych” odmian z roku 2017, które nie znalazły się w powyższym zestawieniu:

1. Pashmina – niestety od dwóch sezonów wszystkie 4 krzaczki łapią u mnie rdzę, więc ani obfitego powtórzenia, ani ładnego kwitnienia w tym roku się nie doczekałam, obowiązkowo muszę zastosować opryski przeciwgrzybiczne i zwiększone nawożenie dolistne w kolejnym roku.




2. Aphrodite – w zeszłym sezonie łapała rdze oraz plamki, podczas suchego lata kwiaty zbyt szybko się otwierają do wypłowiałych pomponów, co nie wygląda ładnie.

3. Herzogin Christiana – późno zaczyna kwitnienie oraz za każdym razem wyrzuca długaśne pędy na końcach których kwitnie, przez co krzaczek wygląda niezbyt zgrabnie.




4. Stephanie Baronin zu Guttenberg – ładny kolor kwiatu w rozkwicie, ale szybko przekwita podczas suszy i łapie od dwóch sezonów sporo plamek oraz rdzę

5. Mariatheresia – w zeszłym roku mocno złapała rdze, w tym miała opóźnione kwitnienie, ale już, na szczęście, nie chorowała i nadrobiła obfitością.




6. Kurfurstin Sophie – krzaczek malutki, późno zaczyna kwitnienie, w upałach kwiat nie porywa urodą

7. Rosengräfin Marie Henriette – niby róża z ADR, ale w zeszłym roku mocno złapała rdzę, co negatywnie wpłynęło na jej obfitość kwitnienia. W tym roku też kwitła niezbyt obficie.






Nadal w tej grupie się znajdują i nie awansowały do TOPu z różnych przyczyn:


8. Ascot – ładny kolor i kwiat, niestety w tym roku słabo kwitł przez suszę, łapie też od dwóch sezonów plamki (zdjęcie z roku 2018).



9. Parky – obficie kwitnie, pachnie, wcześnie zaczyna i powtarza, ale od dwóch sezonów łapie plamki i rdzę.

10. Eden Rose – ładny kolor i kwiat , ale rośnie u mnie w półcieniu, więc o obfitości kwitnienia można pomarzyć



11. William Shakespeare 2000 – ładny kolor i kwiat, obfite kwitnienie, pachnąca, minusik za rozpadający się kształt krzaczka i zamieranie kilku nowych pędów,



12. Roberto Capucci - ładny kolor i kwiat, ślicznie pachnie, ale rośnie u mnie w półcieniu, więc o obfitości kwitnienia można pomarzyć (zdjęcie z roku 2018).



13. Larissa – ładny otwierający się kwiat, obficie kwitnie, ale zaczyna jako jedna z ostatnich i pomimo ADRu łapie u mnie plamki (zdjęcie z roku 2018).