Czytałam gdzieś, że Twój szkodnik znowu coś pogryzł ...
Jeden z moich wykopał mi dwie świeżo posadzone jeżówki. Znalazłam szczątki korzeni i wsadziłam z powrotem, może coś wyjdzie

U nas warzywnik to chyba musiałby być za płotem , nie płotkiem .
Jak już, to będziemy stawiać jakiś namiot. Ale to jeszcze kiedyś, chociaż eM się upiera na własne pomidorki. To mu powiedziałam, że przecież może sobie posadzić, ja mu nie bronię .

Faceci lubią zajmować się warzywnikiem.
No to wasza Aza też numery odwala.
Tak to jest, że jak są zwierzaki, szkody jednak są.

Dziewczyny, Marchew i buraki jak rosną to efektu nie widac, a pomidor? Tak! Miesiąc po posadzeniu już kwitnie, a 2 miesiące od wsadzenia jest już czerwony, a czasem i żółty.
Facet widzi efekt swojej pracy - stąd jego chęć uprawy. I te efekty trzeba chwalić i podziwiać.

Życzę wszystkim ogrodowym facetom, dużych, zdrowych pomidorów.

Ona broi jak się sama nudzi, a tak to będzie chodzić często za mną krok w krok czasami to przeszkadza, myślę, że ten rok jeszcze taki będzie, a następny będzie starsza i mniej będzie broić Pozdrawiam