Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Ogród Basi i Romka

Pokaż wątki Pokaż posty

Ogród Basi i Romka

Basieksp 22:41, 18 kwi 2021


Dołączył: 24 maj 2019
Posty: 10213
Roocika napisał(a)



____________________
Basiek *** Ogród Basi i Romka *** Wizytówka
galgAsia 22:47, 18 kwi 2021


Dołączył: 05 sie 2019
Posty: 10915
Basia, Ty posadziłaś pomidory, a ja znalazłam zapomniane nasionka i dziś posiałam
Ciekawe, czy zaowocują...
____________________
AsiaOgród bez reguł Nie możesz zatrzymać dnia. Ale możesz go nie stracić. XXX. Strata żadna, zysk możliwy, nauka pewna.
tulucy 10:04, 19 kwi 2021


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 12895
Szklarnia.... Wzdycham, bo moja ciągle w planie tylko. Ale jak się m spręży, to może do połowy maja się uda. On nie przeżyje bez własnych, znaczy ogrodowych pomidorów
____________________
Łucja 1. Migawki z ogródka 2. Migawki z Rodos
Judith 10:09, 19 kwi 2021


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 9910
Basiu, podejmujecie - na etapie wysiewu lub pikowania - jakieś działania zabezpieczające pomidory przed chorobami grzybowymi? Albo na innym etapie, bo wlasciwie to nie mam pojęcia, kiedy sie działa w tym zakresie .
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Basieksp 10:25, 19 kwi 2021


Dołączył: 24 maj 2019
Posty: 10213
galgAsia napisał(a)
Basia, Ty posadziłaś pomidory, a ja znalazłam zapomniane nasionka i dziś posiałam
Ciekawe, czy zaowocują...


Teraz będzie coraz cieplej, będą szybciej rosły może się uda
____________________
Basiek *** Ogród Basi i Romka *** Wizytówka
Basieksp 10:27, 19 kwi 2021


Dołączył: 24 maj 2019
Posty: 10213
tulucy napisał(a)
Szklarnia.... Wzdycham, bo moja ciągle w planie tylko. Ale jak się m spręży, to może do połowy maja się uda. On nie przeżyje bez własnych, znaczy ogrodowych pomidorów


Ja bym się zaopatrzyła w sadzonki, niech sobie czekają w maju można posadzić, zdążą urosnąć
____________________
Basiek *** Ogród Basi i Romka *** Wizytówka
Basieksp 10:34, 19 kwi 2021


Dołączył: 24 maj 2019
Posty: 10213
Judith napisał(a)
Basiu, podejmujecie - na etapie wysiewu lub pikowania - jakieś działania zabezpieczające pomidory przed chorobami grzybowymi? Albo na innym etapie, bo wlasciwie to nie mam pojęcia, kiedy sie działa w tym zakresie .


Jak sadzimy to w dołek dajemy kompost, ziemię ogrzdniczą, pokrzywy i popiół z kominka z liściastego drewna, potem podlewane są biohumusem, ale to już działka mojego męża, napewno są podlewane też gnojówką z pokrzywy, podpytam czy też je opryskuje i czym, bo nie kojarzę, ale jako tako nie mieliśmy problemu z grzybem, wiem też, że nie może być za wilgotno w tunelu, bo wtedy mogą pękać, ale w tej sprawie też podpytam męża, bo to jego oczko
____________________
Basiek *** Ogród Basi i Romka *** Wizytówka
Judith 10:45, 19 kwi 2021


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 9910
Basieksp napisał(a)


Jak sadzimy to w dołek dajemy kompost, ziemię ogrzdniczą, pokrzywy i popiół z kominka z liściastego drewna, potem podlewane są biohumusem, ale to już działka mojego męża, napewno są podlewane też gnojówką z pokrzywy, podpytam czy też je opryskuje i czym, bo nie kojarzę, ale jako tako nie mieliśmy problemu z grzybem, wiem też, że nie może być za wilgotno w tunelu, bo wtedy mogą pękać, ale w tej sprawie też podpytam męża, bo to jego oczko


Gdy stałam sie posiadaczką ziemską stwierdziłam, ze własne pomidorki to będzie super sprawa. Kupiłam sadzonki, wyrosły piękne krzaczki, piękne owoce i zanim zdążyły sie zaczerwienić - zgniły wszystkie w czasie 2 dni. Pomyślałam - No trudno, trzeba pryskać. W następnym roku była powtórka z rozrywki, plus nicniedajace pryskanie . Pomyślałam - koniec z tematem. Ale sąsiedzi kupowali sadzonki już „zaszczepione” (?) i postanowiłam spróbować ponownie z zaszczepionymi. Zebrałam kilka pomidorów, ale szału nie było. Z tego co piszesz wyglada, ze pomidory potrzebują sporo atencji... A u mnie w warzywniku rosną kwiatki .
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Basieksp 11:02, 19 kwi 2021


Dołączył: 24 maj 2019
Posty: 10213
Judith napisał(a)


Gdy stałam sie posiadaczką ziemską stwierdziłam, ze własne pomidorki to będzie super sprawa. Kupiłam sadzonki, wyrosły piękne krzaczki, piękne owoce i zanim zdążyły sie zaczerwienić - zgniły wszystkie w czasie 2 dni. Pomyślałam - No trudno, trzeba pryskać. W następnym roku była powtórka z rozrywki, plus nicniedajace pryskanie . Pomyślałam - koniec z tematem. Ale sąsiedzi kupowali sadzonki już „zaszczepione” (?) i postanowiłam spróbować ponownie z zaszczepionymi. Zebrałam kilka pomidorów, ale szału nie było. Z tego co piszesz wyglada, ze pomidory potrzebują sporo atencji... A u mnie w warzywniku rosną kwiatki .


Pomidorom trzeba systematycznie obrywać wilki i my systematycznie obrywamy dolne liście, te które są poniżej owoców jak są bardzo wysokie i nie chcemy by pięły się już w górę to też obrywamy czubek ale to tylko niektórym, no i prowadzimy na jednym przewodniku no i nasze rosną pod osłoną na dworze nie mamy pomidorów
____________________
Basiek *** Ogród Basi i Romka *** Wizytówka
Judith 11:30, 19 kwi 2021


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 9910
O obrywaniu wiem i to robiłam. Kluczem jest pewnie gnojoweczka pokrzywowa i tunel . I uczucia, jakimi obdarza je Twój mąż .
W tym roku spróbuje z pomidorkami koktajlowymi - są ponoć mniej wymagające, a ja nie mam zamiłowania do roślin innych niż ozdobne, więc albo sobie poradzą, albo nie .
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies