Oglądam fotki z cięcia tulipanowca i konkluzje nasuwają mi się dwie.
Pierwsza to zmniejszanie korony dołem powoduje, że więcej soków idzie w przewodnik, przez co ten rośnie szybciej. Sama ten zabieg stosowałam do wszystkich swoich drzew by rosły w górę żebym z tych patyczków co były lasu dożyła. Sprawdza się na większości ciętych.
Druga to zupełnie nieodpowiednia drabina do tej wysokości drzewa

Przynajmniej na fotce wygląda jak taka z której ja firanki w domu wieszam, wiem, ze są wyższe, w tym typie, ale to nadal za niski kaliber. My używamy takiej składającej się z trzech luźnych segmentów, które się dowolnie zakłada regulując wysokość drabiny i sposób podparcia. Jak cięliśmy orzecha i wierzbę w zeszłym roku wczesną wiosną to na bank drabina też się załapała, a i do budowy komina była używana. po oparciu o dach sięga szczytu budynku. I Wam by się taka właśnie przydała.
Chcąc opanować wzrost w górę trzeba drzewo mocno skrócić licząc się z tym, ze korona po takim zabiegu idzie mocno w szerz. Wiem, że Irenka z Miłkowa swojego tulipanowca skulkowała jak my swego czasu orzecha włoskiego. Jaki ma efekt po latach nie wiem bo już nie zagląda tutaj.