U mnie -13. Dobrze, że nie sprawdziło się zapowiadane -18. Nawet pies którego w zeszłą zimę trudno było zagnać do domu i spędzał całe noce na dworze, teraz tylko nos przez balkon wystawia i szybko wraca na cieplutkie legowisko. Postarzało mi się psisko.
Kasia, a tego jarząbka oni obcięli do pnia czy cokolwiek korony zostało? Jak zostało korony to on odrośnie. Wiem że to marne pocieszenie ale na wiosnę bym sąsiadce zrobiła zdjęcie w ogrodniczym z ceną za takie duże drzewo i zażądała zwrotu kasy. Na twoim terenie nie wolno im nic ciąć. Nawet jak na jej teren weszły gałęzie to ma obowiązek najpierw cię powiadomić i poprosić o wycięcie. Takie drzewo pod 400 zł kosztuje. Może jak cenę zobaczy to następnym razem będzie przynajmniej pilnować. Jak nic nie zrobisz to będzie uważać, że nic się nie stało. Dobro sąsiedzkie to jedno a niszczenie czyjejś własności to inna sprawa.
On miał od dołu gałęzie rownolegle do pnia, jak to drzewko kolumnowe
Zostały ze 3 cienkie galazki idące do góry, nawet trochę wyżej niż miejsce cięcia, ale czy to kiedyś będzie przewodnik ? Mysle ze krzaczek zostanie, on wolno rosnie
A z pnia to ze 2m ciachneli bo jest tak na wys siatki 1,5m
On był wyższy kupiony i rósł 6 lat
Przeżyć przeżyje, ale go teraz nie widać bo to w rogu działki
Nic nie przerastał, wszystkie galazki do góry szły, ktoś z premedytacja sięgnął przez płot