Biedny kotek, niech szybko wraca do zdrowia. Ale Ty też biedna, bo to tyle stresu i zmartwień. Trzymaj się ciepło

sylwia_slomczewska napisał(a)

Zachwyt zostawiam, nad wszystkim cudne zakątki, lubię takie gąszcze

Milo mi, dziekuje

Nie pojade chyba jutro do Przypek
Zaraz jadę odebrać Lucjana
I juz mi powiedzieli ze mam z nim być rano u lekarza
Będę musiała go pilnować i niańczyć
Ma dzisiaj temperaturę

Ale zapraszam do mnie tak jak się umawialiśmy
Od południa juz nigdzie się nie ruszam z domu

Trzymam kciuki.

Kasiu, cały roślinny gąszcz cudny, ale mnie dzisiaj zauroczył basen wspaniały jest ten zakątek z tarasem i basenem. Wcale się nie dziwię, że przy tej pogodzie , jak mniemam dziecko, ma temperaturę.

Ojej …. Biedny Lucjan …. Trzymam mocno kciuki za niego musi być dobrze

ewsyg napisał(a)

Kasiu, cały roślinny gąszcz cudny, ale mnie dzisiaj zauroczył basen wspaniały jest ten zakątek z tarasem i basenem. Wcale się nie dziwię, że przy tej pogodzie , jak mniemam dziecko, ma temperaturę.

Moje drugie dziecko
Takie czarne i kudłate

Spałam ze 3 godziny
Na kocu, na twardej podłodze koło klatki
No bo on taki biedny….
Nikt go nie poznaje
Ogólna panika w domu bo kosmita jakiś przyjechał


Ale drożdżówki jakieś tez upiekłam
Mam nadzieje ze zjadliwe

Ale mu kombinezon założyli. Nie za gorąco mu w nim? Ta rana nie zapoci się?