Czas wytłumaczyć moje łzy kochani .Nie z zazdrości one były o nie ! Uf muszę chwilę ochłonąć.Może na początek napiszę ze nigdy wcześniej nie widziałam w jakiś sposób tworzą ogród profesjonaliści .Przyglądając się obrazom wydaje się być faktycznie proste ,wiem ze to jedynie złudzenie.Trzeba przyznać że grupa bardzo zorganizowana ,rozumiejąca się niemal bez słów Nie wątpię ze taki dobór ekipy oznacza dobre zarządzanie Tutaj pokłon dla szefowej Danusi.Lustra w ogrodzie widziałam po raz pierwszy W tym ogrodzie prezentowały się wspaniale .Zachwyciło mnie niemal wszystko ,najbardziej moje ukochane drzewa czyli brzozy ,ale nie tylko,, żurawki które tez posiadam, wrzosy ,wrzośce ,miskanty no i te ogromne świerki. Innych nazw nie powtórzę bo nie rozpoznaje jeszcze roślin .Nie wątpię ze taki ogród może uszczęśliwić.Budowa domu jest tak stresująca, szczególnie kiedy się ma pecha co do ekipy ( to u mnie ) a kiedy myślimy ze to już koniec opadając z sił ,przychodzi następny problem ogród .Jesteśmy zestresowani ,zmęczeni i chcielibyśmy nareszcie odpocząć.Jak to osiągnąć kiedy błoto wnosi się do domu ,brak tarasu a z ziemi wyglądają jakieś kikuty zamiast pięknych roślin Po obejrzeniu tego wątku doszłam do wniosku ze nie sposób sobie z tym poradzić .Ja nigdy tego sama nie dokonam Mogę się bawić w ogródku warzywnym ale nie w tworzeniu prawdziwego ogrodu Życia mi braknie aby móc wyjść o poranku na boso,pobiegać po rosie i krzyknąć pełna piersią "Matulu jak tu pięknie!!! to naprawdę mój ogród? Bez pomocy nigdy tego nie dokonam ,dzisiaj sobie to uświadomiłam, bo czas biegnie nieubłaganie niestety.Kiedy patrzyłam jak ekipa robiła ogrodzenie przypomniałam sobie własne ,robiłam je prawie sama .Na kolanach wyciągałam kamienie zanim przyszło mi do głowy wziąć koparkę.Ta z kolei zrobiła mi takie dziury (ogromne głazy ) że płakałam nad każdym otworem główkując jak go zmniejszyć pod słupki .Nie będę opisywać dalszych szczegółów, powiem tylko ze gra niebyła warta świeczki .bo i tak efektów ładnych moje ogrodzenie nie ma a ja o mało ducha przy tym nie wyzionęłam .Czas pozwolić sobie pomóc, nie wiem tylko czy będzie mnie na to stać,.bo moja działka to nie lada wyzwanie Sam rupieć wapienny a różnica poziomów nie pozwala na swobodne przemieszczanie sprzętu Przed domem tez nie można jeżdzić bo w tym miejscu mam oczyszczalnię ścieków .Z ośmiu rynien muszę zrobić odprowadzenie deszczówki i wiele innych pilnych prac Nie wiem doprawdy jak tego dokonam Przyglądąjąc się tworzeniu powyższego ogrodu dotarło do mnie ze rzucam się z motyką na słońce .Cieszę się że dotarłam w to magiczne miejsce bo nadal błądziłabym w chmurach .Fakt popłakałam sobie ale te łzy twardo postawiły mnie na ziemi.Przepraszam jeśli zaśmieciłam wątek .Pozdrawiam wszystkich serdecznie