Oj ja też próbowałem z ostróżkami i też mi nie wyszło
Ale piękne są.
U Ciebie śliczne lilie i liliowce, milin okazały u mnie padł (ale była malutka sadzonka).
Bogdzia! Bardzo dziękuję za odwiedziny. Ten liliowiec ma bardzo ostre kolory, ale w tym chyba jego uroda. Zresztą w przyrodzie wszystkie kolory są piękne i naturalne.
U mnie wszyscy lubią gołąbki, ale nigdy nie próbowałam ich mrozić, muszę spróbować.
Uwielbiam kosmosy, u mnie rosną w warzywniku mojego Taty, tam mają dużo miejsca.
Ze ślimakami wszędzie problemy.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam.
Darcia! Długo to trwało, ale w końcu doczekałam się kwitnienia milinu. Kwitnie na dachu, ale właściwie to niżej nie mam miejsca, bo katalpa bardzo rozrosła się i nie ma dla niego miejsca.
Gosia! Takie milinowe drzewko to fajny pomysł, bo on bardzo mocno rośnie, jeśli nie jest cięty. Mój poszedł na dach garażu, ale w końcu doczekałam się kwitnienia.
Magda! Dziewczyny piszą o cięciu milinu na drzewko, myślę, że to fajny pomysł, nie trzeba wtedy dużo miejsca. Liliowce zawsze można dosadzić, lubię, bo nie ma z nimi kłopotu, są odporne. A tym moim wściekły sama jestem zaskoczona, mam go dopiero drugi rok.