Urszulko! Ja też bardzo lubię róże, rosną u mnie różnie, może po prostu nie do końca umiem się nimi zajmować, ale nie zraża mnie to. Zawsze trochę kwitnie, jedne lepiej, drugie gorzej, ale zawsze cieszą. Lady Shalott mam drugi rok, bardzo zdrowo rośnie.
Żółta nn.
Magarku! Dobrze, że się skusiłaś na róże, są takie piękne. Ja też się ich trochę bałam, ale jakoś rosną, raz lepiej, raz gorzej, ale mnie cieszy każdy kwiat.
Muszę zrobić zdjęcia różom na leśnej rabacie, posadziłam tam róże piżmowe Alden Biesen, Ballerinę i Sibeliusa, właśnie zaczęły kwitnąć.
Dorotko! Dziękuję, u Ciebie to dopiero są piękne róże, podziwiam je zawsze.
U mnie też by się przydało zrobić porządne cięcie róż na słupie, bardzo urosły i kwitną coraz wyżej. Nie będzie to łatwe.