Latam koło tych rodków . Albo z nawozem albo z wodą.
Pijusy i żarłoki ale kwiaty wynagradzają trud.
Ten różowy to szczególnie wrażliwy.
Na mróz mocno zwija liście a jak upał to szubko więdnie.
Jest maj a susza jak w lipcu.
Podlewam co drugi dzień.
Trawnika nie podlewam. Jest w agonii.
Będzie regeneracja tych ścieżek co zostaną wkoło rabat.
I potem puszcze mu wode regularnie.