Moje seslerie są ciemno zielone, a do tego leżące i kwiczące. Jeden wielki kołtun. Kotów nie podejrzewam - zakładam, że miejscówka nie taka. Będę wykopywać - gdyby ktoś był chętny zapraszam

Judith - zbieractwa żołędzi nie skomentuję - podziwiam Cię bardzo Chociaż taka kopciuszkowa robota w ogrodzie może być uznana za terapeutyczną