Dziewczyny, temat rzeźby tylko przez chwilę był na topie. Rozkminka wciąż trwa

.
Cały ten kąt ogrodu nie satysfakcjonuje. Od kilku lat dumam i tylko lista koncepcji mi się wydłuża.
Powód pierwszy braku satysfakcji:
Rabata z Hortensjami ma niedobre proporcje. Brakuje tu wyższego elementu. Moim pierwszym wyborem była Pissardi - jako nawiązanie do tego co jest. Ale ostatecznie wymyśliłam Amanogawe. Nie kupiłam tylko dlatego, że nie było odpowiedniej. A potem zaczęłam dumać czy naprawdę chcę usunąć jedną z hortensji (to konieczne, gdyby miała być Ananogawa). No i tak jakoś nie bardzo chciałam… No i ten brak nawiązania…
Powód drugi braku satysfakcji:
Rabatki przyogrodzeniowe, które zupełnie nie wpisują się w moje ogrodowe upodobania. I nie w sensie zawartości (jest OK), ale w sensie kształtu i samego faktu „przyogrodzeniowości”.
No i tak snuję się z tymi pomysłami już kolejny rok i nic mnie nie satysfakcjonuje.
Stąd kolejny pomysł z rabatą o jednolitych nasadzeniach. Jeden rodzaj rośliny tworzący na rabacie geometryczny kształt. No i tu powrócił także temat Pissardi, która posadzona miałaby być w trójkącie z istniejącymi.
Ale! Mam świadomość ograniczeń tego miejsca. Do tego bardzo ciężko dostać Pissardi w oczekiwanej przeze mnie wielkości i wysokości. Dodatkowo moje Pissardi rosną marnie.
Potrzebuję tu (na ewentualnej nowej rabacie lub pomiędzy hortensjami) drzewa na pniu, a chce nawiązać do istniejących nasadzeń z Pissardi - chcę, by te rabaty miały taki roślinny łącznik.
I co mi wynika z tych niewesołych rozważań: że głównym problemem są już rosnące Pissardi

. I ch wybór był błędem, a teraz szkoda mi się ich pozbywać. Od początku powinny to być Amanogawy.
Jeszcze nigdy w moim ogrodowaniu nie miotałam się tak

. Dobrze choć, że przeczekuję te swoje pomysły miast się rzucać do roboty tworząc nowe powody do niezadowolenia

.
To miejsce najwyraźniej potrzebuje jakiejś iskry przeskakującej pomiędzy neuronami w mojej głowie

.