Nurtuje mnie pytanie dlaczego moje pissardi nie kwitną obficie. Rosną w dobrej ziemi, są nawadniane, rosną na wystawie słonecznej a kwitną słabiej niż takie miejskie pozostawione samie sobie.
Czy aby zwiekszyć kwitnienie wiśni naleźy je ciąć po kwitnieniu czy raczej pozostawić swobodnie i np korygować co kilka lat pokrój. Wiśnie mam szczepione na pniu, posadzone po dwie blisko siebie, docelowo mają stworzyć wielkie kuliste korony osłaniające nas od wiatru.
Tej wiosny podsypałam je dolomitem , bo pdobno lubą zasadowe podłoże a ja mam glebę o kwaśnym odczynie i na dodatek bardzo podmokłą wiosną.
W fazie największego kwitnienia... I tak juź lepiej niż w ubiegłym roku...