Już prawie-prawie szłam na kurs spawalniczy, ale niesttey godzinowo bym nie dała rady :/ może następnym razem...

Ceny to jakieś szaleństwo, ja rozumiem inflację ale z usługami i budowlanką to jest tak że jak jeden z drugim czuje że może - to łupią... heh

pozdrawiam

Oddałam sąsiadowi jakieś dwa kilo fasolki, nie mam pomysłu co z tym robić, mrozić nie chcę... Powiedział żebyśmy przyszli obrali sobie trochę śliwek. Może jutro będę z nich robić powidła? Tyle że to są duże mięsiste żółte typu renkloda?

Czemu nie chcesz mrozić fasolki???
Ja bym przygarnęła jakbym mieszkała bliżej
Śliwki zresztą też. Uwielbiam

Bo jakoś średnio mi idzie jej jedzenie jak jest zamrożona. Bób tak, do sałatek,mrożona fasolka jakoś hmmmm

Też bym Was chciała mieć blisko, byłoby komu zerknąć na rośliny, jakby co poprzednio miałam sąsiadów którym karmiłam psa a oni mi posłali doniczki jak był czas na urlop. Tutaj z tym gorzej...

U nas fasolka gotowana jak frytki schodzi Zimą nawet ta mrożona
I do makaronu z pesto zawsze dodajemy.
No i do zapiekanek ziemniaczanych i makaronowych.
Smaka se na noc narobiłam

hehe

może jeszzce będzie, to coś zamrożę. Mam ledwo parę roślin, ale pnąca fasolka mamut plonuje w takim tempie i takiej obfitości jakiej się nie spodziewałam...

Moje hortki z patyka, trzeci sezon

daredevil napisał(a)

Moje hortki z patyka, trzeci sezon

Kury w korku

Muszę poczytać jak to się z tego patyka hortki robi, to namnożę dziadów zabójcze są

A do sliwek to slinka cieknie

Tniesz wiosną hortki i tak. Obcięte patyki wtykasz do ziemi. Nie do doniczek (tak już mnóstwo zabiłam). Do ziemi. Ja to robię w półcieniu, w warzywniku. Potem podlewasz co jakiś czas. Za rok wiosną masz już ukorzenione, sadzisz gdzie potrzeba. Mam w ten sposób jakieś 70 krzewów było więcej ale padły (w doniczkach). W doniczkach tydzień spuścisz z oczu i w słońcu się ugotują...

Na wiosnę po cięciu zapraszam po patyki, raczej na ognisko pójdą bo nie będę już ukorzeniać.

powodzenia

daredevil napisał(a)

Bo jakoś średnio mi idzie jej jedzenie jak jest zamrożona. Bób tak, do sałatek,mrożona fasolka jakoś hmmmm

Też bym Was chciała mieć blisko, byłoby komu zerknąć na rośliny, jakby co poprzednio miałam sąsiadów którym karmiłam psa a oni mi posłali doniczki jak był czas na urlop. Tutaj z tym gorzej...

Mrożoną bez rozmrażania wrzucasz na wrzątek i potem z masełkiem i bułeczką tartą mniam