Historia budowy solidnej podpory pod wisterię i hortensję pnącą:
Pod wprawnym okiem starego budowlańca powstały drewniane szalunki, drugi pomocnik dokonał aktu mieszania zaprawy z piaskiem i wodą, bo okazało się, ze mam jakiś stan astmatyczny i reaguje ciężko na pyły, dzięki temu udało się zaprząc do tej roboty

strona prawa i lewa, już ze zdjętymi szalunkami, umiejscowieniu metalowych kotew i dobranymi kamieniami, co wcale łatwym procesem nie było. Kamienie kształtem dopasowywałam jak puzzle no i zależało mi na półokrągłym kształcie, żeby woda nie zalegała, a sobie zgodnie z zasadami grawitacji spływała

(o jeżu ogrodowy! Nawet fizyka ze szkoły podstawowej się przydaje

)
Tutaj już przy pomocy poziomicy (kupiłam sobie długą półtora-metrową) ustawiałam słupki pionowe, oczywiście wszystko wcześniej zabezpieczone lakierobejcą ze 3x. Przykręcone porządnymi śrubami. Trochę przeszkadzał mimośród słupków, bo się jakby wokół własnej osi wykręciły, więc trudno było zachować kąty proste:
Tu pani inspektorka budowy przyszła znienacka sprawdzić stan budowy i fugi między kamieniami, wszystko brała na węch i zatwierdziła na szczęście
Zakupiłam na All..ro gotowe kratownice w ramach na boki, zadowolona z nich jestem, osadzone w ramach w kształcie lit U. Do trzykrotnego zabezpieczania poszły 3 pędzle, bo w zakamarkach bardzo im się czupryny rozwichrzyły i już nie nadawały się do użytku.
Cdn...