Cienista z rodgersja i hostami wymiata W ciągu dwóch lat Twój ogród przeżył przeistoczenie Jest pięknie. Świetnie malunki spięły ogród z domem w całość
Tobie hibiskusy kwitły ja myślę nad wycinką trzech u mnie. Miejsce im nie pasuje zawodzą rok w rok i wyglądają nędznie.

Rewelacyjnie wyszły te nowe rabaty po bokach pergoli!
Zazdroszczę ogórków. Ja posiałam Mirabelle F1, wiec powinny być odporne, ale i tak zdechły po wydaniu zaledwie kilku ogórasków.
Okrywałaś swoje ogórki przed deszczem?

Ewo- bardzo dziękuję za odwiedziny i dobre słowo

Sylwio- to wszystko dzięki Wam, zainspirowałyście mnie przeogromnie i zmotywowałyście, żeby przestać być taką zachowawczą i czasem wyjść ze strefy "komfortu", za co ogromnie Wam dziękuję . Twoich hibiskusów szkoda, może u nas to przytulenie do ciepłego muru mu sprzyja?

MagdaLenko- bardzo mi miło . Właśnie wracam z chyba jednych z ostatnich już zbiorów w tym roku, od 2 dni pada i niestety dzisiaj zauważyłam, że moje krzaczki też już powoli coś dopada, ale jeszcze nadal dzielnie kwitną . Niczym ich nie okrywam. Pamiętam, że jak kiedyś miałam ogórasy w foliaku, to bardzo szybko strzeliła je zaraza- chyba był za mały przewiew.

Darecka, niesamowicie bujnie się zrobiło u Ciebie i to w tak szybkim tempie . Widać, że nie było u Ciebie problemu z brakiem deszczu . Wspaniały, kolorowy ogród stworzyliście .

Daria cudnie u Ciebie! Też zwróciłam uwagę na bogactwo cienistej jak Sylwia i w ogóle wszystko super. U mnie żaden ogórek w deszczu nie zdołał powstać.

Darecka napisał(a)

Bożenko raczej nie przędziorek, ta pajęczynka jest bardzo gruba i w środku są gąsiennice, nie małe "pajączki". Kolorystycznie wygląda bardziej jak faza larwalna ćmy bukszpanowej, ale może to jakiś namiotnik? Żywi się toto tylko moimi rozchodnikami właśnie.

Daria szukam jakiejś informacji o tym oprzędzie z liszkami i trafiłam do Ciebie. Zeżarło mi to to cały krzaczek rozchodnika ‘Purple Emperor’, wydaje mi się, ze jeszcze tydzień temu nic tam nie dostrzegłam. Wycięłam biedaka do cna. A jak Twoje rozchodniki w tym roku?
Sprawdziłam pozostałe, ale są czyste. Sprawdzajcie rozchodniki o tej porze, bo to to ma drugi wypas teraz właśnie.
Daria czy stosowałaś jakiś środek, czy usunęłaś mechanicznie?

Judith, Bożenko- bardzo, bardzo dziękuję w imieniu ogrodu

Kordina napisał(a)

Daria szukam jakiejś informacji o tym oprzędzie z liszkami i trafiłam do Ciebie. Zeżarło mi to to cały krzaczek rozchodnika ‘Purple Emperor’, wydaje mi się, ze jeszcze tydzień temu nic tam nie dostrzegłam. Wycięłam biedaka do cna. A jak Twoje rozchodniki w tym roku?
Sprawdziłam pozostałe, ale są czyste. Sprawdzajcie rozchodniki o tej porze, bo to to ma drugi wypas teraz właśnie.
Daria czy stosowałaś jakiś środek, czy usunęłaś mechanicznie?

No to klops . Ja się bujam z tym dziadokaństwem już któryś rok, rzeczywiście pojawiają się nawet kilka razy w sezonie i potrafią opędzlować doszczętnie rozchodnika w tydzień, albo i nawet szybciej, jeśli się w porę nie zainterweniuje/ nie dojrzy, co w trawie piszczy. Na wiosnę robię oprysk i to pozwala zahamować inwazję, ale teraz, kiedy już rozchodniki kwitną, nie mam dobrego sposobu. Pryskać nie można, bo to są jedne z najchętniej odwiedzanych przez bżdzioły roślinek. U siebie widzę też straty na froncie teraz, choć nie aż tak dotkliwe, jak w zeszłym roku, kiedy zostały ino gołe badyle. Trochę przegapiłam temat, bo ostatnio mało bywałam w ogrodzie. Chyba usuwanie mechaniczne nam pozostaje, a może istnieje jakiś odstraszasz? Ciekawe, czy towarzystwo pysznogłówki pomogło, bo na tych, gdzie rosła w pobliżu, nic się nie dzieje. Z kolei te rosnące w innej części ogrodu są objedzone...

I co tam, pozbyłaś się tych oprzędów?