To teraz musisz cierpliwie czekać na jej rozrośniecie, z każdym rokiem do przodu u mnie ciemierniki najlepsze są gdy miną przymrozki. Ledwo zimą ucieszą to tracą liście,więc muszą zaczynać od nowa.
Zostawiam ciemierniki na chwilę na boku, bo inne zwiastuny wiosny się pokazały
Cieszę się że nowa miejscówka służy budlejom, nie przemarzły
Jaśminowiec Aurea to u mnie coś nowego
Bodziszka korzeniastego polecam na trudne tereny-zadarnia kamieniste podłoża, jest niezawodny przez całe 10 miesięcy, 2 miesiące gorszego wyglądu można przetrwać.
Widoki ożywających krzewów cieszą najbardziej
Ula Czyścisz tego bodziszka po zimie? Drażnią mnie brzydkie liście i wycinam. Zastanawiam się czy gdybym nie obcięła wszystkiego jak leci to by ładnie odrastał?
Też lubie te wiosenne budzące sie krzaki i drzewa.
Ja swoje budleje muszę przyciąć, bo jeszcze ich nie ruszyłam budzi się nam to zielone i cieszy bardzo ten bodziszek korzeniasty to tak jak piszesz ma sporo zalet, też go mam Lidziu ja go nie tnę
Generalnie nic z nim nie robię te małe dziury niedługo same zarosną. Jednego roku przycięłam nisko na równo, o ile pamiętam to szybko odrósł. Ogolnie pozwalam mu żyć swoim życiem na zdjęciu rośnie właściwie w powietrzu bo tam mam kamieniste podłoże, może dlatego niektóre fragmenty usychają zimą. Nie wiem ile masz tych brzydkich liści?
Byłam dziś w szoku że Anabelki wypuściły listki. Musiałam ciąć. Przy okazji robiłam sadzonki z patyków, choć mam niski % sukcesów z ukorzenienia. Po zimie większość usycha. Ale może kilka się uda
Dziś poszalałam ogrodowo wbrew rozsądkowi wykopane pęcherznice dla Ciebie, przeniosłam 5 róż i rewolucja przedogrodka. Bajzel straszy. Buty zabłocone dookoła, w zeszłym roku przenosiłam 8 innych róż i gubiłam buty w glinie, w tym roku jakby lepiej. Tylko mòj kręgosłup już nie wytrzymuje takich prac.
Jedyna rzecz, która mnie cieszy to, że plewienie uprościłam do minimum