Witam serdecznie. Pytanie o kordylinę australijską.
Odmiana z zielonymi liśćmi (zakładam że jest jeszcze z czerwonymi i zielonymi z białymi brzegami). Roślina przywieziona z Irandii będąca odrostem od dużego okazu. Po przesadzeniu rosła w doniczce na zewnątrz w Irlandii przez okolo 2 lata w temperaturach około 0-25 oC. Żadnych problemów i osiagneła około 30-40 cm wysokości.
Nastepnie przywieziona w grudniu ub roku z gołym korzeniem w ciągu około kilku godzin (samolot) do Polski. Przesadzona tego samego dnia do doniczki z żyzną ziemią. Stała około miesiąc na balkonie doopoki temperatury nie zbliżyły się do 0 stopni. Zabrana do mieszkania gdzie było około 20 stopni.
Podlewana raz na 2-3 dni. Końcówki liści zaczeły schnąć (brązowieć) i brązowienie schodziło ku środkowi liści aż liście zamierały. Proces przenosił się od liści najniższych stopniowo aż do środkowego pędu ("serca" ?). Sytuacja wydała się beznadziejna. Pomału przyzwyczaiłem się do utraty rośliny hodowanej przez około 2 lata
Liści całkowicie zielonych już nie było a najlepsze (może z pięć) miały już obumierające końcówki.
W tym czasie dowiedizałem się że może być to skutkiem nie tyle temperatur (lub nawet szoku zmiany z 0 na 20) co uszkodzenie drobnych mikrowłosków na korzeniach gdy obsypywałem je z ziemi (nie chciałem do samolotu brać rośliny z ziemią) a tym samym pozbawienie jej możliwości picia wody.
Jednocześnie zaznaczam że przywieziona roślina była (jest) bardzo moco ukorzeniona i w Irlandii już korzenie wychodziły przez otworki w dole doniczki.
Zasugerowano mi oprócz podlewania sprayowanie liści by mogła pić przez liście.
Okazało się że to działa ! Roślina przezimowała (do marca) w domu sprayowana codziennie. Liście które nie zdążyły paść do końca ożyły a ich końcówki były również zielone. W sumie liści w 100-procentach było 7 łącznie z liściem wzrostu w środku. Kamień z serca.
Po zaprzestaniu sprayowania (przejście na zwykłe podlewanie co 2-3 dni z kontrolą czy nie podlewam za dużo tzn czy w miseczce pod doniczką nie stoi woda) zauważyłem że liście znów brązowieją na końcach
Od kilku dni znów zacząłem sprayować liście , podlewam co 2-3 dni. Miesiąc temu roslina dostała też nawóz Biopon.
Roślina jest od okolo 2-3 tygodni na balkonie. Temperatura póki co nie przekroczyła nigdy tych jakie miała w Irlandii. Nie ma u nas oczywiście tyle deszczu co na zielonej wyspie ale nadrabiam to podlewaniem. Miejsce ma dosyć nasłonecznione ale żadna patelnia zresztą z tego co widziałem w Irlandii rosną one w miejscach i zacienionych i nasłonecznionych.
No i chyba to tyle. Jęsli będzie potrzeba i jesli nie bedzie problemu technicznego z załącznikiem - pokaże fotkę aktualnego stanu rośliny.
Proszę o pomoc. Może jeszcze jest szansa na danie jej życia, zwazywszy że wyglądała już gorzej i jakoś odżyła