właściwie wszystkie opcje są możliwe , ale wiesz Sebek nie zniechęcaj się jak kupisz 3 z kolei to ci przetrwa ....bo już będziesz mądrzejszy o te dwie

Sebek, u mnie ciągle tak się zdarzało, widziałeś jak były w śniegu. To nic. Ważne, że pieniek żyje. Wiosną oberwiesz liście od dołu, nawet wszystkie zdarzało mi się obrywać i wypuści nowe pióropusze. Będzie śliczna.

Nie miałam gdzie przechowywać, stały ciasno i liście były bardzo delikatne, potem wiosną ostre powietrze, czasem pryzmrozek i to samo się robiło. Potem się przyzwyczajały i puszczały normalne liście a te brzydkie skubałam.

No tylko one do tanich nie należą - 30 złotych za tą dałem...
Jakbym dał 5 złotych to kij, ale warto ją ratować - dlatego nie chcę jej zostawiać na pastwę losu i Was męczę o pomoc

Mam nadzieję, ze swoje odchoruje i będę się nią jeszcze cieszyć, a jak nie to trudno - na pewno kupię nową

Na poprawę humoru



tej już nie mam w zeszłym roku załatwiłam sobie mrozem, bo był garaż wykańczany

Danusiu - na tą zieloną poluję

Ja też bo nie mam. U mamy jest jedna ale nie zabiorę jej. Szukam zdjęć obskubanych po zimie.

Ten pieniek powstaje z obcinanych liści, jak są mocne to nie chcą się odrywać, dopiero jak podeschną to obrywa się te kawałki. Widzisz te ciemne ?



Ta sama za parę lat

widzę - jak swoją obrywam (łatwo idzie) to jest trochę mniej zdrewniały

a wiecie co ja zaplanowałam . też ich nie mogę upolować i wsadziłam gałązkę jukki i nie będę obcinać -niech rośnie jeden pęd i będę ją wystawiać na dwór na wiosnę . jest trochę podobna

Śnieg nie szkodzi, ale mróz większy tak





Po tej zimie musiałam poprzycinać liście, widać jak