Potem jeszcze posadziłam jeżówki białe (udało się upolować kiedyś w Lidlu), przycięłam hortensje Everbloom, w międzyczasie kilka razy kurs między pralką a sznurkiem, obiad....myślałam ze ten dzień zakończy się pozytywnie... o naiwności...
Skutecznie wkurzyła mnie kupa siana.... siana, która miała być pieknymi kępami fontannowo układających się carexów...
mowa o The Beatles...
odradzam, odradzam, odradzam.... chyba że ktoś chce mieć kupę roboty na wiosnę i lubi sobie poprzeklinać przy cięciu ww...
tylko sąsiad który działał coś u siebie odwiódł mnie od głośnego wyrażenia uczuć...
może zdjecia przed i po...
jak dla mnie róznica niewielka...
mam jeszcze 2 takie plamy do ciecia... jak pomyslę to już mnie nosi...
gdyby nie czekająca mnie komunia i szafirki to już dziś wywalałabym to w diabły... zresztą dużo szafirków też poszło pod nożyce... wrrrrr....
decyzja o eksmisji podjęta... czy ja już mówiłam na co przeznacze 500+... ?
Zastanawiam się tylko na co - to rabata frontowa, pasuje zeby była ładna

i tak dumałam... jak szarpałam seslerię to na tamtym etapie myślałam ze mam tyyyle czasu, ona sobie teraz startuje, kiedy jest najwięcej roboty... a ona gotowa

i chyba padnie na seslerie - 3 do wyboru - heufleriana. sedlerana albo skalna
Pytanie do osób, które mają 2 pierwsze więcej niż 2 sezony - czy nadal tworzy ładne kępy?
Nigdy więcej traw/carexów rosnących rozłogowo !!!